w domu u Franciszka, bądź też robiąc wraz z nim wizyty jego przyjaciołom i znajomym, był i jest przecież jeden posesionatus et bene natus. Jest to p. Modest Dynicki, młody chłopak, liczący zaledwie lat dwadzieścia sześć, przystojny jak posąg grecki, właściciel trzech folwarków pod samym Starym Konstantynowem, szlachcic, o ile wiem, herbowy, ale ma dwie wady. Najpierw, nie wiedzieć po co kończył szkoły i kwalifikował się w Warszawie na adwokata nie mając grosza przy duszy. Dopiero gdy mu stryj umarł i zostawił mu majątek źle zagospodarowany, osiadł na wsi i został hreczkosiejem. Powtóre moja siostra cioteczna a ciotka Elżusi, panna Tabicka, która ze złości na wszystkich tutejszych krewnych naszych mieszka w Starym Konstantynowie i w dworku swoim na przedmieściu zjada jednę dziesiątą część swoich przychodów, wynoszących sześć tysięcy rubli srebrem i resztę swojego chudego ciała, raczyła zaszczycić p. Modesta Dynickiego kilku tęsknemi spojrzeniami, które on — przeoczył. Skutkiem tego panna Eufrozyna Tabicka nie zna gorszego prostaka, mniej „szarmanckiego“ kawalera i w ogóle okropniejszego potwora, nad p. Dynickiego, a natomiast nie ma u niej milszego chłopczyny nad p. Ewarysta Borczyńskiego, urodzonego z hrabianki Kawkowskiej i posiadającego w dwudziestym pią-
Strona:Jan Lam - Humoreski.djvu/45
Ta strona została uwierzytelniona.