Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/015

Ta strona została uwierzytelniona.

czas gdy trzecia, panna Helena Podwalska, była szłuszną i okazałą brunetką uderzającej piękności, ale o dziesięć lat starszą od tamtych. Nie czyni to atoli bynajmniej ujmy mojemu porównaniu, zważywszy, iż niewiasty zawsze są dziećmi, nieodpowiedzialnemi za swoje czynności, jak to już poprzednio w tem samem towarzystwie stwierdzono. Tego samego zdania był ks. Zygmunt, i ztąd pochodziła niezawodnie wielka jego pobłażliwość dla pewnych słabych stron niewieścich. Nie ganił on n. p. nietylko modnych i wykwintnych strojów, ale owszem interesował się niemi, brał udział w rozmowie obracającej się około tego przedmiotu i odzywał się nieraz ze zdaniem i radą świadczącą o jego dobrym guście. Niemniej zajmował się muzyką i poezyą, a z powodu wczorajszego koncertu znalazł mnóstwo pochlebnych rzeczy do powiedzenia wielkiemu mistrzowi, pannie Helenie, adjutantowi wielkiego mistrza, który obracał kartki z nótami, i wszystkim innym uczestnikom. Był tak ożywionym, że p. Podwalska i p. Trzecieszczakiewiczowa, śledząc bacznie każdy ruch i każdy giest świętobliwego męża, pełne były zachwytu i dziękowały niebiosom, iż tak zacnemu kapłanowi tak przyjemnie płynęły chwile w ich towarzystwie.
Nadszedł nakoniec ważny moment kolacyi i herbaty. Posadzono ks. Zygmunta między panią Podwalską i panią Trzecieszczakiewiczową, a p. Zameckiego między panną Heleną i jej matką. Godziwa troska o nakarmienie się chlebem powszednim zaprzątnęła głównie wszystkie umysły i nikt nie pogardzał darami bożemi, ani świętobliwy kaznodzieja, ani król harmonii, ani uczony historyk, ani skowronek z „Przeglądu Codziennego“. Najmniej zaś pogardzała niemi p. Trzecieszczakiewiczowa, która schowała nawet do torebki, nieodstępnej towarzyszki swojej, parę szczególnie smacznych kąsków dla swojego „Żolcia“. Ksiądz Zygmunt poruszył ją do łez, dowiadując się troskliwie o zdrowie tego indywiduum. Żolcio był niestety czegoś cierpiącym, pani T. nie wzięła go z sobą z obawy, aby się nie przeziębił i posyłała po doktora Czulickiego, który mu zapisał Kali bromatum z ma-