rzy „klub“ oddychał swobodnie dopiero, gdy się znalazł w małym swoim komplecie, jakkolwiek oddawna już uchwalono, że powiększenie tego kompletu jest niezbędnem, choćby tylko ze względu na anegdoty i dykteryjki, w znacznej już części potrzebujące nowych słuchaczów, Dr. Chimerski wyjaśnił pani Helenie, wraz z innemi szczegółami, to opłakane położenie „klubu“, przewidującego chwilę, w której mógłby być zmuszonym powtarzać się i słuchać sam siebie na nowo. Z tego też powodu, biorąc kufel do ręki, wniósł wotum zaufania dla prezesa, który dbały o dobro ogólne, w tak piękny i miły sposób postarał się o wzrost klubu.
— Wątpię wszakże — odparła pani Helena — bym mogła w tak poważnem zebraniu odegrać inną rolę, jak tylko rolę publiczności, umieszczonej na galeryach. Najpierw nie potrafię pić piwa...
— Picie piwa nie jest obowiązkowem, ale pożytecznem. Jest to napój niezmiernie hygieniczny, i chroniący od katarów żołądka.
— Najniewinniejszy motor dobrego humoru — dodał ks. Chyżycki.
— I najsilniejsza podstawa społeczeństw i państw — dokończył p. Tadeusz. — W tej mierze, miło mi zakomunikować klubowi uwagi mojego przyjaciela i szwagra, Skryptowicza, który jakkolwiek oddalony, duchem bierze udział w naszych czynnościach i dążeniach, ilekroć oczywiście wstanie z łóżka, co mu się wydarza sto cztery razy do roku, licząc po dwa razy na tydzień. Otóż głęboko śpiący ten myśliciel, nie wiem czy we śnie, czy na jawie, utworzył nowy a oryginalny wcale pogląd na historyę państw i narodów europejskich, a w szczególności, na nasze dzieje. Utrzymuje on, iż przodkowie nasi w najdawniejszych czasach raczyli się piwem, a tylko przy nadzwyczajnych sposobnościach, miodem. Jeszcze za czasów Zygmunta III. przeważało piwo lub przynajmniej walczyło równemi siłami z winem węgierskiem, wprowadzonem głównie przez Zapolskich i Batorych. Na dowód przytacza on Starowolskiego, według którego piwo częstochowskie w końcu XVI. i w początku XVII. stu-
Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/087
Ta strona została uwierzytelniona.