Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/096

Ta strona została uwierzytelniona.

cenie nie lada. Jeden choruje na anglika, głupi jak stołowa noga, a zarozumiały jak paw — drugi pseudo-patryota, krzykliwy, sekciaż polityczny i agitator bez potrzeby i celu — trzeci i czwarty, narzekają na złe czasy i nie myślą o niczem, jak tylko o powiększaniu swoich majątków. Człowieka z wykształceniem i miłego w obejściu nie znajdziesz jednem słowem między naszymi bogatszymi posesyonatami na kilka mil wkoło. A jednak, potrzeba będzie żyć z nimi, bo obawiam się, że Helenie sprzykszy się wkrótce królować między żonami moich dzierżawców i mniej zamożnej szlachty okolicznej, z których mężami łączą mię serdeczniejsze stosunki. Nie zamierzam wcale poddawać jej myśli, by sobie znalazła jakie zajęcie w domu, wątpię bowiem, by ją to na seryo zabsorbować zdołało. Dlatego też, ile możności podzielę czas nasz między pobyt na wsi i w mieście, a podróże za granicę. Chciałbym, ażeby jak najprędzej nasyciła się zgiełkiem, blaskiem, ruchem, i sama w końcu zapragnęła spoczynku życia dla jakiegoś celu. Ja znalazłem już taki cel — jest nim ona i jej córka.
Projekta te wydały się Karolowi racyonalnemi i uspokoiły jego ukrytą obawę, że Helenie sprzykszy się wkrótce pożycie z mężem niemłodym już i różniącym się z nią w skłonnościach i gustach. Miał z nią nazajutrz długą rozmowę, w której dość przebiegle usiłował utwierdzić ją w dobrych przedsięwzięciach, jakie mieć mogła, udając, że wierzy jak najmocniej we wszystko, co mu mówiła, i kładąc wiele nacisku na przywiązanie Tadeusza do niej i na jego dobre o niej wyobrażenie. Helena rada słuchała tych zapewnień z ust tak wierutnego sceptyka, wzmacniały one w niej przekonanie, że zasługiwała na uczucia, których była przedmiotem, i że nie było już ani jednej chmurki na jej widnokręgu. Sama, jakby dla skonstatowania tej zewnętrznej i wewnętrznej pogody, tego słonecznego stanu swojej duszy, powróciła do wypadku, który sprowadził Karola do Rymiszowa, kreśląc mu wymownie pogardę i wstręt swój dla Alfreda Zgorzelskiego.