Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/098

Ta strona została uwierzytelniona.

się wraz z żoną na wielkie wody okolicznego highlife. Dr. Chimerski udzielił pani Helenie dokładnego rysopisu, z którego mogła powziąć przekonanie, że między hrabią Rozumowskim, jednym z sąsiadów, a tegoż stadniną zachodzą jedynie różnice fizyologiczne; ks. Chyżycki zaś za pomocą zwięzłych dykteryjek ludowych scharakteryzował resztę posesyonatów, o których wspominał Tadeusz. Mimo to, po odjeździe p. Karola, pani Helena dała się nakłonić do zrobienia preliminowanych wizyt, i spostrzegła z przyjemnością, jak dalece przy pomocy majątku męża i własnych przymiotów towarzyskich, rywalizować może zwycięzko z młodszą i starszą „bracią“ wiejską. Na zimę, państwo Zameccy zjechali do miasta i prowadzili dom otwarty. Helena wykonała swój plan, tyczący się panny Wandy, bez oporu ze strony Tadeusza, który żywił niechęć jedynie ku pani Trzecieszczakiewiczowej. Był to dobry uczynek, p. Alfred zginął bowiem był znowu gdzieś bez wieści, a młoda wielbicielka lirycznej poezyi, oprócz kilku listów, które miała od niego, potrzebowała serdeczniejszej pociechy od tej, jaką mogło stanowić skomlenie Żolcia. Uznał to Tadeusz i chętnie zgodził się z żoną, gdy objawiła chęć zabrania Wandy do siebie i „wydania jej za mąż“, jeżeli się uda. Od tego czasu, panna Wanda Ciechocka większą część roku przebywała u państwa Zameckich, w mieście, w Rymiszowie, lub za granicą. Pan Alfred był niewidzialnym, i tak mijały lata, mimo wszelkiego urozmaicenia zbyt jednostajne, by powieściopisarz mógł zdawać z nich szczegółowo sprawę swoim czytelnikom.
Lat takich minęło ośm i nie sprowadziło wielkich zmian w postaciach, które poznaliśmy w ciągu naszego opowiadania, ani w ich stosunkach. Pan Tadeusz miał lat czterdzieści ośm, i kochał żonę, zawsze piękną, pomimo lat trzydziestu sześciu, które liczyła. Pani Podwalska i p. Trzecieszczakiewiczowa, żyjąc w nierozerwanej przyjaźni, zapewniały sobie zbawienie wieczne pod kierunkiem ks. Stodolskiego, który przy pomocy hojnych darów dusz pobożnych, pobudował już niejedną kaplicę i pracował niezmodowanie nad