Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/101

Ta strona została uwierzytelniona.

gła powziąć postanowienia. Wówczas zdobyłem się na odwagę, i po niejakiej chwili nadmieniłem, że i ja mam coś na sercu. Mianowicie, przypomniałem jej to, co przed ślubem słyszała odemnie o mojej wychowance. Teraz, dodałem, radbym, gdybym ją mógł wziąć do domu, zwłaszcza, że panna Ciechocka prawdopodobnie opuści nas wkrótce i pójdzie za mąż, skoro Alfred Zgorzelski od czasu swojego powrotu nie ustaje w zabiegach, i jak się zdaje, ustatkował się na dobre. W takim razie Helena potrzebowałaby kogoś dla swego towarzystwa. Uważałem, jakie to na niej wywrze wrażenie. Uśmiechnęła się lekko, rzekłbym, z goryczą, i najobojętniej w świecie przystała na moją propozycyę. Co sądzisz o tem wszystkiem? Nie zapominaj, że tego roku nie chciała nawet wyjeżdżać za granicę; że powtarza od czasu do czasu, iż wolałaby najlepiej przepędzić lato w waszem mieście, i tylko dla Wandy zjechała do Rymiszowa, bo Alfred gospodaruje zawzięcie w Kruchówce i może widywać się ze swoją przyszłą tylko u nas. Ciągnie ją coś tedy do waszego miasta, coś, czego rad się domyślam.“
„Jak uważasz, czy Helenka miałaby ochotę przyjechać na krótki czas przynajmniej do Rymiszowa? Donieś mi o tem jak najprędzej.
— Pan Alfred gospodaruje zawzięcie w Kruchówce i żeni się z panną Wandą — mruknął p. Skrytowicz po przeczytaniu tego listu. — To wszystko w głowie mi się pomieścić nie może. Muszę ja zarządzić maleńkie śledztwo w tej sprawie.

I jakby w celu rozpoczęcia indagacyi, pan Karol nasunął szlafmycę na głowę i usnął głęboko.




ROZDZIAŁ V.


Przysłowie, które powiada „la nuit porte conseil“, nie sprawdziło się na p. Karolu, i ściśle rzecz biorąc, sprawdzić się nie mogło, zważywszy iż dotyczy ono ludzi śpiących