Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/169

Ta strona została skorygowana.

dna blondynka, jeżeli chcecie wiedzieć wszystko dokładnie. Chodzą zawsze razem, i mieszkają przy ulicy Zamkowej.
— Przy Kowalskiej, a nie przy Zamkowej — twierdził p. Pepi. — Nie ma domu przy ulicy Zamkowej, któregobym nie znał.
— A ja wam powiadam, że przy Zamkowej — obstawał Niunio. — Powtarzam, że znam wszystkie trzy doskonale, i każdą z osobna, i jeżeli chcecie, przekonam was, że znam je zbliska. Jedna nazywa się Mińcia, druga Adelcia, a trzecia Brońcia. Byłem tam wczoraj.
— Co za gruntowność u tego Niunia! — zauważył hr. Józio.
— I co za cikawość! — zawołała pani Mizerkowa.
— Mnie się zdaje, że Józio jest także bardzo ciekawym i bardzo gruntownym pod względem płci pięknej. Pani Mizerkowa potwierdzi z pewnością moje zdanie — rzekł Siunio.
— Zgub się pan — odparła p. Mizerkowa figlarnie — co panu do tego?
— No, dosyć będzie na dzisiaj — odezwał się hr. Kropiowski, odsuwając karty i patrząc na zegarek. — Wiecie państwo, która godzina? Pół do piątej!
— Ach, a mego męża jeszcze nie ma w domu! — zawołała pani Mizerkowa.
— Musiał gdzieś trafić na mizerkę, bo podobnoś lubi preferansa — rzekł p. Pepi.
— Chachacha! — zawtórowali wszyscy.
— Ale co ja teraz pocznę sama! Ja się tak boję! Kiedyś tutaj, spóźnił się także, to myślałam, że mię szlag trafi, tagiem się bała.
— Wszak my panią nie opuścimy — odezwał się Siunio, pełen galanteryi.
— I zrobimy jeszcze jedną turę, nieprawdaż? — zaproponował hr. Józio.
— Ja muszę już iść — rzekł hr. Kropiowski. — Wiecie, że nie lubię siedzieć do późna, i że mi to szkodzi. — To też,