Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/190

Ta strona została skorygowana.

p. Zgorzelski, i nie odwołujcie ich póty, póki nie będzie w drodze do Kruchówki.
— Cóż ty masz przeciw p. Zgorzelskiemu?
— Ja? Nic — odparł p. Skryptowicz, namyśliwszy się trochę, co odpowiedzieć Tadeuszowi. — Nic zgoła. Sądzę wszelako, że p. Zgorzelski będzie miał nieco przeciwko mnie, a to z powodu, iż wypędziłem go wczoraj z mojego pokoju przez okno. Wyobraź sobie, wracał rano z jakiejś partie fine z różnymi podobnymi sobie paniczami, i spotkawszy moje córki wraz z Helenką wracające z kościoła, ścigał je w sposób impertynencki aż do moich sieni. Nie dość na tem, po południu z największą bezczelnością zrobił mi wizytę... Był u mnie przypadkiem Tetrzycki, i w dwóch, zmusiliśmy go do rejterady przez okno.
— Starzy hałaburdnicy! No, ale to będzie piękna historya, jeżeli Zgorzelski pojawi się tutaj po przybyciu Helenki. Spodziewam się, że zemknie, choć nie każę spuścić psów z łańcucha. Helenka oczywiście zaprzyjaźni się z Wandzią i opowie jej wszystko. Co to będzie, co to będzie!
— Daję ci gardło, że Zgorzelski nie zemknie. Bezczelność jego nie ma granic. Radziłbym ci na seryo, ażebyś mu zakazał bywać w Rymiszowie.
— Wiem, co zrobię. Posłucham żony, i rozmówię się z nim kategorycznie co do jego zamiarów względem Wandy. Mamy na to upoważnienie ze strony p. Trzecieszczakiewiczowej, od której wczoraj Helena odebrała list lamentujący. Nie uwierzysz, jak Helena nie cierpi tego Zgorzelskiego.
— Hm, nie cierpi go, powiadasz?
— Do tego stopnia, że muszę go nieraz sam brać w obronę. Nasłuchasz się zresztą ciekawych dysput w tej mierze, jeżeli zostaniesz u nas do jutra. A propos, kochany Karolu, Helena jest teraz w ogrodzie. Zrobiłbyś mi wielką przysługę, gdybyś poszedł pomówić z nią i przygotować ją na przyjazd Helenki. Wiesz, co jej opowiadałem o tej małej, trzymaj się tej wersyi. Rodzice jej zginęli podczas rzezi tarnowskiej, pamiętaj. Ty wziąłeś ją do swego domu, a ja zazdroszcząc ci sposobności wykonania dobrego uczynku,