Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/249

Ta strona została skorygowana.

w białą ćwiartkę papieru, taką równą, białą i gładką, a przecież tak podobną do znaku zapytania, ba, podobniejszą od krzywej figurki kaligraficznej, która znak ten przedstawia. Nieraz myśli brzęczą wesoło, i ktoby podpatrzył twarz zadumaną, spostrzegłby w niej uśmiech, może dobry, może złośliwy — ale każdy uśmiech jest chwilą szczęścia, albo nie jest uśmiechem. Nieraz znowu brzęczenie zmienia się w szum lekki, jak szmer strumyka, z młodych, błogich lat pamiętny; wśród szmeru tego mile, ukochane może postacie wstają z zapomnienia, albo i z grobu... i nim się spostrzeżesz, kilka łez zwilżyło białą ćwiartkę i odpowiedziało na jej nieme pytanie...
Ale nieraz — wszak i straszni ludzie siadają z piórem w ręku przed białym papierem, ludzie, pod których dłonią kropla atramentu zmienia się w morze krwi i w bezdeń zniszczenia, a ludzie ci także muszą dumać chwilami! — nieraz więc, na takiem zadumanem czole ukazywać się musi nagle i widomie to piętno, którem gniew Boży naznaczył skroń Kaina. Błyskawicowym wężem odbija się ono od gładkiego, białego, pytającego źwierciadła, i daje mu odpowiedź, od której własne myśli uciekają przelęknione, aż coraz ciszej i straszniej robi się w samotnym pokoju.
Nie było uśmiechu w twarzy pani Heleny, łzy nie zwilżyły papieru, choć długo, długo wpatrywała się w niego, ze zmarszczoną brwią, nieruchoma. Nie wiem, ile czasu upłynęło, gdy wzięła nakoniec pióro do ręki i nakreśliła niem na próźnej ćwiartce jedno tylko słowo. Słowo to było w obcej mowie, zaledwie jeszcze znane w owych czasach. Pani Helena złożyła ćwiartkę, i schowała ją do kieszeni. Zamknęła sekretarzyk i wyszła do ogrodu.
Niektórzy powieściopisarze, szczęśliwsi odemnie, znajdują się w tem zazdrości godnem położeniu, iż mogą czytelnikom swoim dać niejako stenograficzne sprawozdanie z myśli i uczuć osób, których dzieje opisują. Dramatyczni autorowie ze swojej strony trafiają zawsze na bohaterów i bohaterki, których zwyczajem jest wygłaszać w pięknych i długich monologach to wszystko, co nie objawia się w dya-