Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/251

Ta strona została skorygowana.

miłości, wielkiej w swoich pobudkach,“ ale owszem, im niżej stawiał się w jej oczach, tem bardziej zdawał jej się stworzonym dla niej. Błąd jej, popełniony przed ośmnastu laty, był ciężkim, a jeszcze cięższą była wina, iż z taką usilnością pragnęła zaprzeć go się i zatrzeć jego ślady, ale bądź co bądź, tyloletnie pasmo udawań i obaw, dobrze odegranych komedyj i ciągłego niepokoju o to, czy skutek ich jest pomyślnym, wszystko to razem wzięte, było moralnem cierpieniem. Otóż jak każda kobieta, pani Helena czuła tylko, że cierpi, i jak każda kobieta, nie była zdolną powiedzieć sobie, iż cierpi słusznie, z własnej woli i dla własnej winy. Przeciwnie, mniemała, iż za cierpienie należy jej się nagroda, ta przynajmniej, by długie i zręczne ukrywanie tajemnicy zapewniło jej stanowisko żadnym na pozór zarzutem niezmazane. Czy nie dosyć już, że sama wobec siebie nie miała takiego stanowiska? Tymczasem Zamecki odkryciem swojem zburzył gmach, tak mozolnie stawiany — ten sam Zamecki, wobec którego poczytywała sobie za zasługę, iż z obawy skompromitowania się zachowywała w stosunku z Alfredem ostrożność jak największą, i kładła temu stosunkowi granice, jeszcze bardziej potęgujące skłonność à la Lucrezia Floriani... Dodajmy do tego jej rozmowę z p. Skryptowiczem, dodajmy, iż nie znała właściwych zamiarów Tadeusza, a pojmiemy, iż nietylko musiała być poruszoną, ale że nadto, wrodzona energia przeć ją musiała do postanowień stanowczych, nieodwołalnych.
Nim nakryto do owej herbaty, przy której Wacław miał tak drażliwą rozmowę z p. Alfredem o Bogu, którego p. Zamecka miała w sercu, nastąpiło jeszcze krótkie téte-à-téte między nią a tym ostatnim. P. Zgorzelski przyjechał wcześnie, pani Helena kazała go prosić do ogrodu.
— Czy podpisałaś? — były pierwsze jego słowa.
— Podpiszę, nim pojedziesz, chociaż nie mam najmniejszej nadziei, by ci się ten interes powiódł. Ale mniejsza o to. Idź, byleś nie zapomniał o trzech rzeczach.
— O których?
— Najpierw, bądź u mamy i przywieź mi koniecznie