albo wymagając bezwględnego zakazu prostytucji[1] (widzieliśmy ile takie zakazy są skuteczne), albo po napiętnowaniu patetycznem wyklęciem zostawiając ją sobie saméj, żądają w każdym razie aby władza nie miała nic wspólnego z nieczystemi naczyniami występku. Złe zaś, którego zgubnych skutków nieprzeczą, chcą wyniszczać od korzenia, w następstwie więc wznoszą projekta oświaty ludowéj i reform ekonomicznych. Reformy jednak nie zjawiają się natychmiastowo, w praktyce nic się nie robi, a prostytucja nurtuje społeczeństwo niszcząc zdrowie i moralność całych pokoleń.
W obec tych faktów wyrobić się musiało u praktycznych myślicieli inne zupełnie zdanie: żądają oni bezwarunkowo kontroli nierządu przez państwo, kładąc szczególny nacisk na odbywanie rewizij lekarskich, celem zapobieżenia szerzeniu się zarazy wenerycznéj, jak również zobowiązują administrację do zapobiegania o ile można zgorszeniom i nadużyciom wyradzającym się łatwo wpośród prostytucyjnych stosunków.
Oba te kierunki zapatrywania sie na nierząd, znalazły swe odbicie w praktyce administracyjnej: Anglja, Austria, Hiszpanja i Państwo Kościelne, nie mają żadnych przepisów regulujących prostytucję; we Francji zaś, Belgji, Holandji, Prussach, Państwach Skandynawskich, Rossji, a od r. 1862 i w Królestwie Włoskiem istnieje mniéj lub więcéj szczegółowa kontrola nierządu.
- ↑ De l’extinction de la prostytution D-ra Jeles Mengy. Paryż 1865.