Strona:Jan Maurycy Kamiński - O prostytucji.djvu/124

Ta strona została przepisana.

wypadki przedwczesnego spółkowania, chorobliwego rozbudzenia brudnéj imaginacji i tak pospolitego u naszych dzieci onanizmu, są tam daleko rzadsze. Wiele zapewne wpływa na to i wychowanie domowe, któremu brak u nas wszelkiéj racjonalności.
Nie zamierzamy w tém miejscu pisać pedagogicznego traktatu, zwracamy tylko uwagę, że wadliwość wychowania, częstokroć silniéj jeszcze niż brak jego zupełny, wpływa na przedwczesne rozbudzenie żądzy; a ztąd do prostytucji krok jeden tylko, krok tym łatwiejszy do przebycia, im słabiéj wyrobione u danego indywiduum pojęcie obowiązku i honoru. Prawda, iż między prostytutkami nad któremi policja ma obowiązek kontroli mało jest kobiet wykształconych, lecz w świecie utrzymanek jest bardzo wiele takich, które z chlubą pokończyły wyższe zakłady naukowe. Snać nie wyniosły ztamtąd nic prócz potrzeby komfortu za jakąbądź cenę. Uczono je języków i muzyki, gracji i estetyki, ale tak przy tych jak i innych przedmiotach nie wykształcono serca i zdrowego rozsądku. Imaginacja zostawiona saméj sobie lub zgubnym wpływom ubocznym wykołysała się w chorobliwą extazę i dziwne marzenia o przyszłych hołdach i poklaskach. Prawdziwie wzniosłe struny ducha pozostały nie naciągnięte, lub porwano je na świecące mamidełka. Słońce i prawdy i życia nie oświeciło i nie ogrzało tych sztucznych roślinek cieplarni. Szczęśliwa ta z wychowanek, która po wyjściu z zakładu znajdzie energiczną i rozumną opiekę, lub ma środki dogodzenia swym fantazjom: w pierwszym razie może się wyleczyć, w drugim pomnoży w prawdzie liczbą czczych marzycielek, burzliwych emancypatek i zalotnic, lecz w większéj liczbie wypadków, nie upadnie zbyt nisko;