ste. To też od bardzo dawnych wieków, jak tylko chrystjanizm począł szczepić ideę przebaczenia i oczyszczenia przez poprawę, usiłowano, od czasu do czasu zrobić cóś dla nawracających się magdalenek, lecz środki jakich w téj mierze używano, nie zawsze odpowiadały celowi.
Już cesarzowa Teodora ex-nierządnica, wyniesiona przez Justyniana na tron bizantyński, spędziła do jednego ze swych pałaców nad Bosforem 500 nędznych prostytutek, lecz jak im tam było dobrze, możemy wnieść z tego, iż wiele z nich wołało się potopić w morzu, niż pozostawać w tém więzieniu.
W r. 1198, dwóch księży: Fulcon i Piotr de Rosciac, założyli w Paryżu z darów jałmużniczych klasztor dla pokutujących prostytutek pod wezwaniem Sgo Antoniego. Drugi dom podobny (Śgo Łazarza), powstał w 30 lat potém za staraniem biskupa paryzkiego, a Ludwik IX umieścił w nim 200 kobiet, dawszy jako fundusz rentę 400 livrów.
Na początku XV w. w Abbeville, same prostytutki zawiązały pokutnicze stowarzyszenie pod opieką Marji Magdaleny, za ich przykładem poszły kobiety publiczne w Amien (r. 1489). Stowarzyszenia te odznaczały się oddzielnym ubiorem, t. j. suknią z białego sukna, niemniéj jednak miały wyłączny charakter świeckiéj municypalnéj instytucji.
Nieznane nam są szczegóły dotyczące wszystkich tych zakładów, lecz co do istniejących w czasach ostatnich, nie zbyt zadawalające widzimy rezultaty. Do paryzkiego domu „Dobrego pasterza” od r. 1821—1833 weszło wszystkiego 245 prostytutek to po większéj części starych; z téj liczby zmarło 50, wypuszczono na skutek ich prośby 87, wydalono za nieposłuszeństwo 40,
Strona:Jan Maurycy Kamiński - O prostytucji.djvu/126
Ta strona została przepisana.