cu w. XVIII ta niemoc dworska jak ję. nazywano, rozgościła się u nas na dobre. Nadworny lekarz Stanisława Augusta Dr de la Fontaine, w dziele swém p. t. Chirurgisch-medicinische Abhandlungen verschiedenen Inhalts Polen betrefend (wydaném w Wrocławiu 1792 r. w formie listów), maluje nam dokładnie ówczesny stan rzeczy. Oto ustęp z tego dzieła w tłomaczeniu polskiem Dra Józefa Orkisz[1]: Zepsucie obyczajów, a z niem połączona rozwiązłość, spostrzegać się daje w Warszawie również jak we wszystkich miastach stołecznych, daleko w większym stopniu aniżeli na prowincji. Z tego łatwo sobie wyobrazić możesz, że tutaj nie większy brak spostrzegać się daje panien lekkomyślnych, aniżeli w innej jakiej stolicy Europy. Nietylko ze wszystkich okolic Królestwa zbiega się co rok znaczna liczba nowo-zaciężnych westalek, ale jeszcze natrafić tu można stworzenia z różnych narodów, które ze swoich wdzięków spekulacje prowadzą… podzielić je można na dwie oddzielne gruppy. Panien na utrzymaniu jest tu dosyć, odznaczają się one szczególnie ubraniem czystem, gustownem, zyskując oklaski po wszystkich spacerach i teatrze. Panny takie rzadko kiedy przechodzą na użytek publiczny, aż dopiero wtedy, gdy albo wielbiciel ich wdziękami przesycony zupełnie je odstąpił, albo też jeżeli jawne przeniewierzenie się zupełnie ich rozłączy. Drugi rodzaj panien, które do chorągwi włóczących się należą, Venus vulgivaga, zostają albo pod zwierzchnictwem makarelli, (Kupplerinn), albo pracują na swój rachunek. Inne znowu panienki najmują sobie mieszkania w ulicach dogodnych i przesiadują cierpliwie całemi, dniami w oknach,
- ↑ Tygodnik Lekarski z r. 1862 № 49.