Strona:Jan Rzewnicki - Moje przygody w Tatrach.djvu/159

Ta strona została przepisana.

kości, niesamowitości niemal... Tylko strzeż, losie, tu od deszczu: dziewięć dziesiątych piękna diabli wtedy wezmą!
Stanowczo „pod włos”, od Kościeliskiej, przy pierwszej idę okazji!