Strona:Jan Rzewnicki - Moje przygody w Tatrach.djvu/17

Ta strona została skorygowana.



1. CZERWONY MŁYNEK
(4 — 8 Sierpnia 1913.)


Otwarcie sezonu... Kwiat warszawskiej Sekcji Miłośników Gór... Sekcja — to sekcja Towarzystwa Krajoznawczego w Warszawie, bo musieliśmy, my z pod Moskala, jako taternicy, przyczepić się wtedy do jakiejś zelegalizowanej miejscowej instytucji. Same Tatry były wszak dla Moskwy — „niebłagonadiożne”...
We czwartek ruszamy, — dwaj inni towarzysze mają się z nami spotkać w Morskim Oku jutro.
Ranek nie odpowiada wprawdzie zapowiedziom wczorajszej rozgwieżdżonej nocy: niezdecydowany, — ale nie kaprysi. Błota jeno na Boczaniu moc; nieskończone, zda się, deszcze tegoroczne czuć na każdym kroku: drożyny rozkisłe, potoki wrzaskliwe... Ot, Sucha Woda dzisiaj mokra z kretesem, przejście przed odpływ Zmarzłego niemal groźne. Po krótkim posiłku u Bustryckiego — on wtedy na Hali był jedynym żywicielem głodnych — zdobywamy Zawrat. P. Jan Jaroszyński i p. Konrad Wernik straszą ludzi tyrolskimi kolanami, nowicjusz górski p. Zdzisław M. idzie, jakby nie pierwszy, lecz sto pierwszy raz był w górach...