Strona:Jan Rzewnicki - Moje przygody w Tatrach.djvu/37

Ta strona została przepisana.

chów z p. radcą Nowickim, — samochód wieczorny i powrót do Zakopanego. Na szosie zerwany most przy Łysej; wysiadamy z landary, która poważnym krokiem przebywa prowizorjum, aby nas z sapaniem wciągnąć na Poroniec i później z bzykaniem a parskaniem lecieć ku dołowi. W Zakopanem stajemy o 9-ej.
Smacznym, oj, jak smacznym snem kończę tę, krwią pokropioną wycieczkę!