swoim być im więcej użyteczniejszym w niebie niż na ziemi; niemógł przeto zapomnieć o swej umiłowanej córce, i nie przysłać jej drugiego siebie samego, doskonałego pocieszyciela.
Św. Agnieszki w Bolonii, św. Syksta w Rzymie.
W chwili kiedy św. Dominik oddawał ostatnie tchnienie, bł. Jordan de Saxe, ktory niedawno wstąpił do Zakonu a był przeznaczony przez kapitułę jeneralną 1221 r. do rządzenia prowincyą Lombardzką, wyjeżdżał z Paryża do Bolonii, gdzie niecierpliwie dążył, żeby jak najprędzej zobaczyć bł. Ojca, który wszczepił w jego duszę pierwiastki życia zakonnego. Niestety; przybył po odjeździe św. fundatora do ojczyzny niebiańskiej. On więc, który właśnie w owej dobie odebrał światło i męztwo, musiał pocieszać i dodawać odwagi wszystkim. Słysząc o Diannie, uczuł się przejęty dla niej niewypowiedzianą tkliwością. Ta dusza przedstawiała się mu