Strona:Jan Siedlecki - Błogosławione Dianna, Cecylia i Amanda.djvu/31

Ta strona została uwierzytelniona.
— 31 —

wością, ażeby utaić poświęcenie bł. Jordana w sprawie sióstr. Ojciec święty niby to groźno upomina go o niedbalstwo, że w opuszczeniu zostawia służebnice Boże, quasi pro derelictis habens. Mistrz jeneralny, który dobrze zrozumiał ten opiekuńczy postępek, myślał tylko, aby jak najprędzej napisać do Dianny i powinszować jej i całemu Zgromadzeniu. „Radość Wasza, mówi on, jest radością moją“. a kiedy znowu podobne wiadomości krążyły, Dianna niebawem doniosła bł. Jordanowi, który natychmiast ją uspokaja: „niemasz się czego obawiać w tym przedmiocie; ten co sobie pozwolił zatrwożyć cię, nie postąpił nieroztropnie, chciał cię przestraszyć bez przyczyny, zresztą we wszystkiem i zawsze bądź pełną wesela i ufności, jeśli czujesz, że ci co brakuje z powodu mej nieobecności, wynagrodź to sobie przy lepszym Przyjacielu Oblubieńcu twoim Jezusie Chrystusie, który może dać ci używać Swej obecności w duchu i wprawdzie daleko częściej niż brat Jordan, i rozmawiać z tobą w sposób wdzięczniejszy i zbawienniejszy. On niekiedy zdaje się ukrywać Oblicze Swoje i oddalać się, i w tem nawet winnaś upatrywać łaskę a nie karę, tak to Błogosławiony pocieszał i umacniał kochaną