francuski z losami ujarzmionej Polski, cytował przepowiednie Wernyhory i dla Polski-męczennicy domagał się aktu sprawiedliwości dziejowej!
Odczyt wygłoszony w Nicei 1915 pod przewodnictwem arcybiskupa Henri Chapona, wielkiego przyjaciela Polski, uzupełniony prześlicznem przemówieniem przyjaciela Styki, Maurycego Maeterlincka — wystawa obrazów i wykład w Lyonie 1916 — wielka uroczystość „Gala polonaise“ w Chartres Valrose 1917, a wreszcie odczyt podczas wystawy malarzów polskich 1919, oto główne etapy propagandowej działalności Styki. Ogłosił wówczas drukiem treść tych prelekcyj: „L’ame de la Pologne“ 1915, „La vie intellectuelle de la Pologne“ 1916, „La Pologne mystique“ 1917, „La Pologne actuelle“ 1919[1],
Drogą dobrowolnych ofiar zebrał Styka 10.120 franków na sieroty polskie, wygnańców z Rosji — i doręczył je mininistrowi J. Cambonowi, który przesłał je do Piotrogrodu na ręce ambasadora Francji M. Noulensa. Z czasu lat wojny pochodzą też liczne poezje Styki. Wiemy, że Styka już bawiąc we Lwowie wydał tu „Poezje Jana Styki“ w r. 1892, poprzedzone sonatem Franciszka Krudowskiego. Dalszym ciągiem tych utworów jest zbiór poezji „Z łez, krwi i żelaza“ wydany w r. 1916 a poświęcony rodakom w armji francuskiej[2] oraz „Poezje z czasów wojny“ poświęcone rodakom przybyłym z za oceanu.
Ocenili tę działalność także i obcy. Clément Morro, krytyk sztuki, pisząc recenzję o pracach Styki wystawionych w r. 1922[3] wspomina także o jego działalności pisarskiej: „Osobistość Jana Styki, malarza i poety, przypomina artystów renesansu, których wielkie tradycje wznawia. Przez cały przeciąg wojny, Jan Styka jak wiadomo, nie przestawał walczyć w obronie prawa przez swe pisma, swe prelekcje i swój wpływ osobisty. Pod tytułem „poezje z czasów wojny“ ogłosił poezje napisane po polsku i po francusku, które są pełne pięknego liryzmu i wielkiego polotu“.
Rok 1919 był dla Styki szczęśliwym. Udało mu się nabyć śliczną willę na Capri. W willi tej czuł się Styka szczę-