Strona:Jan Sygański - Analekta sandeckie.djvu/24

Ta strona została skorygowana.

W świetnicy dokoła dano listwy,[1] za których łokieć stolarz brał 5 gr. Studnię podebrano, do cembrzyny dano 6 forsztów nowych modrzewiowych po 7 gr., obudowano ją, dano nową korbę i łańcuch. — Wapno sprowadzał Tymowski z Grybowa wozami, a z Drużbak na Spiżu 4 pletwy naraz po 3 złp. 20 gr. Drzewo kupował w Muszynie u Rokickiego i spławiał Popradem. Za 22 półtramów grubych dał 6 złp. — Tarcic 20 pozostałych darował księdzu gwardyanowi w Lublinie, a kiedy mu to wymawiano, dopisał: „Tom swoje darował nie czyje“.

R. 1621.

Jędrzej Wędzicki z Grybowa przywiózł saletry 8 cetnarów i 5½ kamienia, Tarczała 3 kamienie, Marcin Bogacz cetnar. — Kasper hutnik, jak zwykle po nowym roku, zjechał z towarem i przywiózł 1.500 szyb przejrzystych i 3 skrzynki drobnych; w lecie przywiózł 1.100 szyb i 6½ skrzynki drobnych.
W spółce z Zygmuntem Stradomskim[2] u Piotra Walentyna, Ślęzaka z Międzyrzecza, kupił Tymowski sukien czerwonych morawskich 20 postawów, zielonych 7, żółtych 2, goździkowych 3, błękitny 1 i mięsi 1 postaw. Pan Stradomski dał 526 złp., a wziął 4 postawy czerwone a 2 zielone. Dał to sukno zaraz Węgrzynowi za wina. — Śledzie beczkami bierze pani Południowa z Nowego Sącza, a 13 beczek po 21 złp. przysłał Wołkowicz z Nowego Miasta Korczyna za wino.

Najwięcej wina kupował Tymowski od Gutsmittlów w Kezmarku. W czerwcu od Sebastyana 8 beczek po 55 złp., od Zacharyasza 7 beczek po 48 złp. Tylko się migło. Widząc nagły pokup, wszedł w spółkę z Janem Łykawskim, i znowu u Zacharyasza Gutsmittla w Kezmarku kupili 27 beczek po 40 talarów

  1. Listwy z niem. Leiste — były to przybicia drewniane do ściany, dla ozdoby lub kładzenia czegoś na nich.
  2. Następnego roku 1622 przycisnęła Stradomskiego bieda, skoro pożyczył pieniędzy u Tymowskiego, płacąc Węgrzynowi za 2 beczki wina 144 złp. Prócz tego pożyczył 256 złp. i dał w zastaw miednicę srebrną pozłacaną, konew srebrną garncową i parę rostruchanów. Łańcuch też złoty ważący 50 czerw. złotych, i to nie swój, lecz pani Pieniążkowej, zastawił w 100 złp. u pana Krzysztofa Wielogłowskiego. I to wykupił Tymowski. Tego samego jednak roku wypłacił się Stradomski.