i żupany z sukna zielonego, co kosztowało razem 55 złp. 8½ gr. Zakupiono też 9 koni u Rusinów za 169 złp. Dwa najlepsze konie dano kozakom, za które zapłacono 55 złp. Sprawiono także, oprócz 3 wozów nowych, 2 muszkiety pachołkom za 11 złp., 2 szable za 4 złp., karabin kozakowi za 7 złp., 3 półhaki z ładunkami i prochownicą za 10 złp., nadto 36 podków za 2 złp. 12 gr., i inne jeszcze przybory wojenne... Na drogę dano 4 hajdukom 13 złp, 2 kozakom konnym 16 złp., a sławetnemu Stanisławowi Protwiczowi, gdy wyjeżdżał z nimi, 25 złp.
Wskutek słoty jesiennej i niesworności powiatów krakowskiej ziemi, dotarli zaledwie pod Jaworów 10 października, kiedy właśnie regimentarz generalny, Stanisław Lubomirski, złamał pod Chocimem ottomańską potęgę, „quem Ottomanica Chocimensis pugna celebri elogio reddidit in seram posteritatem commendatissimum“.
Ogólny wydatek „na wozy pospolitego ruszenia i dwóch jezdnych przeciwko Turkowi in anno praesenti 1621“ wynosił 400 złp. Tak pokaźnej sumy nie mógł dostarczyć na razie wyczerpany skarb miejski, więc pan Jerzy Tymowski, kupiec i rajca, „zadał naprzód ad rationem arendy żeleźnikowskiej 400 złp.“
Wątróbka urobił 3 cetnary saletry,[1] Jędrzej Trębski cetnar, Stan. Tymowski 2 cetn., Tarczała z Białej ½ cetn., Krawiec Szczęsny z Łącka cetnar i Wojciech Rospad od Grybowa cetnar.
Hodorek z Podolińca[2] nadpłynął z winem do Nowego Sącza. Tymowski w spółce z Janem Łykawskim odkupili na wodzie (Dunajcu) stojące 24 beczki po 58 złp., pletwy 5 w dodatku. Z 23 beczkami na tych 5 pletwach popłynął Łykawski do Sendomirza i Lublina, gdzie sprzedał 12 po 70, a 11 po 72 złp. Do powrotu kupił kolasę i konia z chomątem.
Pan podwojewodzy, Zygmunt Stradomski, zawezwał Tymowskiego do ustanowienia cen wina. I ustanowił u Berezy, Cicho-