Strona:Jan Sygański - Analekta sandeckie.djvu/30

Ta strona została skorygowana.

3½ garnca. Pan Wodzisław Jordan z Jerzym Tymowskim 3 garnce; tyleż wypili w dzień św. Małgorzaty panowie Strowski i Tabaszowski. Panowie zaś Wojakowski i Domaradzki już skromniej, bo wraz z Tymowskim ledwie 2 garnce wzwyż. Pan Gołuchowski po kilkanaście garncy brał w ogromne cynowe flaszki; ks. pleban z Siedlec po kilka. Ale najwięcej sam pan Jędrzej Jordan: w lipcu wziął 25½, w sierpniu 16, i tak co miesiąc do 20 garncy. Część wypijał w miejscu z panem Stradomskim, Tabaszowskim, Wojakowskim, a nawet kilka razy z panią Kopciową. Z pierwszych sześciu rozpoczętych beczek wypił 81½ garnca. Kozacy waleczni i komornik króla Jegomości, wzywający na pospolite ruszenie przeciwko królowi szwedzkiemu, Gustawowi Adolfowi,[1] także się tam pozbyli pragnienia.

Panie nawet nie gardziły szlachecko-mieszczańskiem wspólnem winem. Jejmość pani starościna Lubomirska[2] raczyła nawiedzić panie: Wierzbięcinę, Wojakowską, Stradomską, Błędowską, Gładyszową i Zawadzką. A pani Jordanowa, jako współwłaścicielka, dla niewieścich gości swoich w izbie swej kazała grzać wino, albo z kupcem Tymowskim w poważnej rozmowie o kupi (towarach) i molach futrzanych wypiła 3 kwarty, a panią Wierzbięcinę, przyjaciółkę starościny, raczyła kwartą, podczas kiedy pan Jordan do panów z półgarncówki wypijał. W ten sposób pan Wojciech, brat Tymowskiego, wyszynkował 11 beczek. Sam Jerzy Tymowski wypił go niemało, przypijając do gości według obyczaju, pijąc w domu z żoną, lub biorąc w drogę. O klasztorach, mianowicie o Franciszkanach i mniszkach Kletkach, pamiętał także; nawet mamce swej, sprawiając wesele, dał 1½ garnca wina. Trzeba też w to wliczyć i litkupy daremne dawane kupującym, które pan Wojciech, wpisując do księgi kupieckiej, nie zapomniał zaznaczyć krzyżykiem (†), jakby żegnając się z pieniędzmi na zawsze.

  1. Od chwili wstąpienia na tron polski Zygmunta III. w r. 1587, stosunek między Polską a Szwecyą był wciąż nieufny. Wojna tlała, wybuchała i znów chwilowo gasła. Trwało to z przerwami aż do roku 1629, kiedy Stanisław Koniecpolski, wojewoda sandomierski i hetman polny koronny, odniósł zwycięstwo nad Gustawem Adolfem pod Trzcianą.
  2. Elżbieta z Drohojowskich Lubomirska, starościna sandecka. Porów. Drohojowski: Kronika Drohojowskich. Część I. str. 83. Kraków 1904.