Oprócz wymienionych brali beczkami: Księża Cystersi z Mogiły 3; pan Gołuchowski 5, na które zapisał się w grodzie panu Jordanowi; podstarości sandomierski a Jordanów szwagier 2; Błędowski 1; Mstowski 2; Guzowski 1 za 106 złp.; do Uszwi 2; Zarzecki 2; Różyc 4; chorąży kozacki 3; do Wieliczki 11; Samuel Cyrus do Krakowa 2 beczki. Cena tych win była od 80 do 106 złp. beczka.
Do powyższej spółki dał Jędrzej Jordan 1.800 złp., a Jerzy Tymowski 1.815 złp. Pieniędzy nadebrał pan Jordan 471 złp. nad swoją połowę i nie chciał ich zwrócić, a miał do tego słuszną przyczynę. Sprzedając te wina Marcin Kopeć, zaręczał znaczny zysk, odpowiedni tak znacznej iściźnie. Lecz przeciwnie się stało, bo wina podlejsze skwaśniały i okazało się zysku tylko 98 złp. i beczka wina. Z tej przyczyny zatrzymał pan Jordan 400 złp., zapisując je na Kopcia, jak to zanotował własnoręcznie w księdze kupieckiej. — Prócz tego nie obeszło się bez innych przykrych zajść i wydatków, albowiem poddani pana Jordana ze Strug, przyjechawszy po wino do Kruźlowej, pospuszczali konie na paszę, z czego przyszło do kłótni i krwawej bójki z miejscowymi, aż Tymowski, łagodząc sprawę, za paszę i krwawe guzy zapłacił 1 złp. 15 gr.
Pan Zygmunt Stradomski, podstarości sandecki, przystąpił do spółki sukiennej, dając 500 złp., a Jerzy Tymowski 600 złp. Piotr Walentyn z Międzyrzecza dostawił im do Krakowa morawskich sukien 34 postawy.[1] Pan Stradomski wziął z nich 15 postawów i 5 złp. dodatku, a Tymowski posłał furę do Krakowa; jeździł, jak zwykle, Wojciech brat Tymowskiego, z Jantkiem z Chomranic. Pan Stradomski swoje 15 postawów dał Węgrzynowi z Preszowa wzamian za wina. — Na św. Urszulę miał Tymowski rozmaitego sukna w swoim sklepie za 3.600 złp., a jak na owe czasy za sumę rzeczywiście ogromną.
∗
∗ ∗ |
- ↑ Postaw sukna miał w sobie łokci 32.