Strona:Jan Sygański - Analekta sandeckie.djvu/44

Ta strona została skorygowana.
VI. Melchiora Krosnera cyrulika ostatnia wola 1600 r.

Działo się we wtorek w wigilią Wszystkich Świętych Roku Bożego 1600, w folwarku za rzeką Kamienicą na przedmieściu sądeckiem między folwarkiem Jodłowskiego i wikarych sądeckich z obu stron leżącym. Przed sławnym Andrzejem Baryczką, Stanisławem Iskrzyckim, Walantem Cholewiczem, Mikołajem postrzygaczem i Szymonem Markowiczem, mieszczanami sądeckimi, a to czasu powietrza morowego do tego wezwanych i proszonych. Przed tymiż ludźmi wyżej opisanymi sławny Melchior Krosner, mieszczanin sądecki, aczkolwiek chory na ciele, ale zdrowy na umyśle, z dobrym rozmysłem, z poradą przyjaciół swoich takie rozporządzenie około wszystkiej majętności swojej uczynił i tę ostatnią wolę oznajmił.
Naprzód uczciwej Jadwidze, małżonce swej miłej, dla jej przeciw sobie uprzejmej wiary i życzliwości i usługowania, oddał wiana 200 czerw. złotych we złocie dobrej wagi i ukazał, naznaczył, oprawił i zapisał na folwarku i ogrodzie za rzeką Kamienicą na przedmieściu sądeckiem, i na ćwierci roli w łaniech sądeckich leżącej, którą przez wykupno w pewnej sumie od Jana Starzyńskiego otrzymał, o czem zapis tego kupna w sobie obmawia (sic). Nadto jej oddał wszystek sprzęt domowy, klejnoty, cynę i innej którejkolwiek materyi, i ktemu wszystko bydło rogate i nierogate, aby to ona trzymała wedle myśli swej: także i zboże wszystko na swój pożytek obróciła, nikomu się z tego nie sprawowała.
Opiekuny tego testamentu, a najwięcej strony małżonki swej miłej: IMC pana Marcina Lutosławskiego, sędziego grodzkiego sądeckiego, i sławnego Andrzeja Adamowicza, Grzegorza Kłodawskiego rajce, i Marcina Śliwowskiego mieszczany sądeckie, ustanowił i własnemi usty nadmienił, prosząc dla Pana Boga, aby takową opiekę przyjęli, małżonki i dzieci jego niwczem nie dali krzywdzić.
Zięciowi swemu, Sebastyanowi Irzykowiczowi, wyprawując z domu dziewkę swą Reginę, w szaciech i klejnociech dał na półtora sta złotych krom wesela, co go kosztowało lekko rachując do kilkadziesiąt złotych.
Zeznał też, że Jadwiga małżonka jego, gdy się z nią żenił, na wina mu pożyczyła 700 złp., które jej na dobrach swych wyżej mianowanych ukazał i zapisał.