Strona:Jan Sygański - Analekta sandeckie.djvu/47

Ta strona została skorygowana.

Bydło, t. j. krowy, które są w folwarku na Siołkowej z cielętami, oddaje pani Agnieszce Augustynkowej, sławnego pana Tomasza Augustynka mieszczanina grybowskiego małżonce, siostrze swej, okrom 10 owiec i 6 kóz własnych pana Wargulca szwagra, które tam dla pastwiska dał.
Sukna łokci 18 breklestu czerwonego, który jest gotowy, kazał wydać czeladzi swej na dołomany. Także dołomanów 3: atłasowy czerwony, a damaszkowy ceglasty i karmazynowy i skórę łosią. Także dołoman czarny z guzikami srebrnymi. To wszystko oddaje i leguje w dyspozycyą panu Wargulcowi szwagrowi swemu, którego exekatorem testamentu postanowił.[1]

VIII. Testament Jędrzeja Adamowicza, rajcy sandeckiego, 1632 r.

Duszę moją grzeszną oddaję w ręce miłosierdzia boskiego. Ciało proszę, aby mogło bydź pogrzebione w kościele kollegiaty św. Małgorzaty w sklepie średnim,[2] kędy leżą zwłoki księdza wikarego, Jędrzeja Mleczowica.

Od grobu, gdzie ciało moje będzie leżeć, oddaję 16 złp. — Od dzwonów do 3 kościołów (kollegiaty, Norbertanów i Franciszkanów) 20 złp.; t. j. 10 do fary a do dwu klasztorów po 5 złp. — Bakałarzowi od procesyi 4 złp. — Kantorowi z muzyką 6 złp. — Organiście 2 złp. — Księżom, ilekolwiek ich będzie, od procesyi każdemu po 6 gr. — Na 30 mszy, które aby były czytane przy pogrzebie, 12 złp. — Przez cały rok do 3 kościołów kaznodziei co niedzielę po 4 gr., aby mnie do pospolitej modlitwy zalecali,[3] co czyni 7 złp. — Na obchód rocznicy (śmierci) na 30 mszy czytanych oddaję 15 złp. — Przy tej rocznicy od dzwonów 4 złp. — Szkole i organiście z muzyką 10 złp. — Na obiad i łaźnię, dla ubóstwa w rok oddaję 30 złp. — Aby przez cały rok, na każdy tydzień w ten dzień, w który się duch mój z ciałem roz-

  1. Acta Scabin. T. 54. p. 104.
  2. W grobach sklepionych kollegiaty nowosandeckiej chowano zmarłych kapłanów, szlachtę i innych majętniejszych mieszczan.
  3. Są to tak zwane „wypominki“ polegające na tem, że kapłan po kazaniu wypomina czyli czyta z ambony imiona i nazwiska rozmaitych zmarłych osób, a potem wspólnie z ludźmi odmawia pacierze za dusze zmarłych. Zwyczaj ten utrzymał się w niektórych kościołach parafialnych aż po dziś dzień.