Strona:Jan Sygański - Historya Nowego Sącza.djvu/103

Ta strona została przepisana.

sierpnia, sposobiono się na wszelki wypadek do pogotowia i trwały uzbrojenia. I tak już do końca lipca naprawiono bramę krakowską i wzmocniono ją nowemi zawiasami, panewkami i kunami[1]. Także łoże wielkiego dzieła w tej brami wzmocniono trzema tęgiemi szynami. Mury, gdzie były źle pokryte, pobito gontami. Drzwi do wieży zamkowej źle się trzymały, więc sporządzono hak nowy mocny i wmurowano go należycie. O zegarze ratusznym także nie zapomniano: ślusarz naprawił walec, tryb, dwa pióra do wahadła i sprężynę pod młot. Muszkiety ratuszne też obejrzano, a nadpsowane trzy poprawiono i ochędożono. Stelmach dorobił oś do działa, a ślusarz ochędożył armatę. A kiedy już znaczniejsza część koniecznych i naglących robót ukończoną została, z początkiem sierpnia rajcy odbyli rewizyę baszt; zaraz zaś potem nastąpiła monstra, na której oprócz mieszczan byli obecni i chłopi[2].

Lecz nie były to jedyne wydatki, które miasto na obronę własną i na potrzeby publiczne ponosić musiało. Wśród wspomnianych przygotowań publikowano w Nowym Sączu 12. lipca Uniwersał, ażeby szlachta na pospolite ruszenie wyjeżdżała[3], a woźny, który przez dwa dni wykonywał ten obowiązek, otrzymał na koszt miasta wynagrodzenia 10 gr. Równocześnie od początku lipca aż do połowy sierpnia przechodziły przez Nowy Sącz różne oddziały wojska na czele swoich rotmistrzów i kapitanów, tudzież piechota jużto hetmana polnego Stanisława Lanckorońskiego, jużto marszałka wielkiego Jerzego Lubomirskiego, spiesząc ku Warszawie na pomoc przebywającemu tamże królowi. Miasto wszystkim dawało stacye i gościło starszyznę wojskową winem i miodem, a szeregowców piwem i wódką. A gdy po ukończeniu sejmu walnego, zebrał się w Proszowicach sejmik województwa krakowskiego w celu narady nad wykonaniem zapadłych tamże uchwał oraz grożącem niebezpieczeństwem, panowie rajcy Nowego Sącza, na mocy uchwały tegoż sejmiku z 14. lipca, zapłacili na piechotę łanową z wiosek miejskich: Żeleźnikowej, Paszyna, Falkowej, Piątkowej i Roszkowic 170 złp., zaś z 70 domów mieszczańskich 300 złp.[4]. — Tak nie szczędząc grosza, może nad siły swoje, dopełniało nasze miasto ciążącego na niem obowiązku względem ojczyzny!

  1. Kuna — rodzaj wrzeciądza, potężna szyna do zamykania bram. Łabęcki: Słownik górniczy.
  2. Distributa f. 196—201.
  3. Trzecie wici pospolitego ruszenia głosił w Nowym Sączu Wojciech Stadomski, pokojowiec królewski, 28. lipca 1655 r.
  4. Act. Castr. Rel. T. 127. p. 552.