Strona:Jan Sygański - Historya Nowego Sącza.djvu/111

Ta strona została przepisana.

złp. 140 i wybielenie po 100 łokci płótna rajcom: dzierżawę Falkowej pan Jan Wojakowski, pisarz grodzki, trzymał w zastawie za 1.700 złp. na 3 lata; dzierżawę Paszyna pan Adam Rębesza za 1000 złp. na 3 lata[1]. Oto prawie wszystkie ważniejsze tegoroczne dochody, a wydatków różnych było bez końca. W tem rozpaczliwem położeniu chcąc nie chcąc, musieli rajcy na seryo myśleć znowu o pieniądzach dla Szwedów, i uradzili sprzedać starą miedź z dachu wieży kollegiackiej zdjętą, którą nabył kotlarz za dwieście kilkadziesiąt złotych, obiecując przytem uroczyście w lepszym czasie nową miedzią wieże pokryć. Prócz tego rozpisał też Stein jeszcze inne kontrybucye na miasto i wsi, wyciskane z największą bezwzględnością. Takie postępowanie spowodowało, że kto tylko mógł, uciekał z miasta do Nawojowej, donosząc o wszystkiem, co się dzieje w mieście.
W mieszczanach sandeckich zakipiała rycerska krew przeciwko łupiestwom szwedzkim, a Uniwersał królewski, wydany w Opolu na Śląsku 8. listopada 1655 roku i ogłoszony po wszystkich miastach w województwie krakowskiem, że „nieprzyjaciel tak wiele kościołów Bożych sprofanował, złupił i popustoszył; zakonne panienki, które po cudzych poniewierają się państwach, z klasztorów wypędził[2], kapłanów od kościołów i zakonnikow od klasztorów odpędził, a przez to chwale Bożej znaczną ujmę uczynił; szlacheckie majętności w niwecz poobracał; wiele szlachty pozabijał, córki i małżonki ich pogwałcił, i wiele innych gwałtów i szkód porobił“[3], dał ostateczne hasło do rozpoczęcia odpornej walki.

Tymczasem komendant Stein nagle dowiedział się od kilku ujętych wieśniaków, torturami wymusiwszy na nich zeznanie, że 2—3 tysięcy chłopów pod dowództwem braci szlachty: Kazimierza i Jana Wąsowiczów[4], oraz 200 dragonii biskupa krakowskiego, zebrało się w poblizkich lasach i zamierza uderzyć na Dąbrowę, własność zagorzałego aryanina, Wespazyana Schlichtinga, a stamtąd

  1. Liber Perceptorum anno 1655. — Kopie ówczesnych kontraktów przechowane w archiwum miejskiem.
  2. Benedyktynki ze Staniątek wraz z swoją ksienią Katarzyną Lubieniecką znalazły przytułek we dworze w Barcicach za Starym Sączem. Klaryski zaś krakowskie od św. Andrzeja z ksienią Eufrozyną Stanisławską schroniły się do dworu starosandeckiego. (Zapiski współczesne w księdze bractwa św. Anny w Starym Sączu od r. 1622 in folio).
  3. Act. Castr. Rel. T. 127. p. 578.
  4. Synowie Sebastyana Wąsowicza, zastawnego dziedzica Łabowej i Maciejowej w Sandeckiem. Z zapisków i poszukiwań archiwalnych M. Dunina Wąsowicza we Lwowie.