Strona:Jan Sygański - Historya Nowego Sącza.djvu/112

Ta strona została przepisana.

opanować miasto[1]. Dąbrowa, milę od Nowego Sącza, obok Wielogłów, na sandeckich gór wieńcu od północy położona, stanowi ważny punkt strategiczny, bo odcina Nowy Sącz od Krakowa i Wiśnicza. Tworząc zaś kończynę pasma gór od Grybowa, sama przez się jest obronnem miejscem. Stein, wywiedziawszy się o całym zamachu, a znając ważność położenia Dąbrowy i lękając się, aby nie został odcięty od Wiśnicza i Krakowa, postanowił uprzedzić ten napad i, obsaczywszy dwór w Dąbrowie, tutaj zaraz odeprzeć nieprzyjaciela i rozbić powstanie góralskie, zenimby to połączyło się z wojskiem kwarcianem pułkownika Gabryela Wojniłowicza i hetmańskiem Jerzego Lubomirskiego[2]. Dlatego ze znacznym oddziałem wyruszył z miasta, zostawiając niewielką, ale doborową załogę pod dowództwem porucznika Patryka Gordona, któremu nakazał, za najmniejszem okazaniem oporu ze strony mieszczan, powszechną rzeź bez litości.

Po odmaszerowaniu swego męża, pani Steinowa, będąc w obawie o swoje skarby w razie jakiego wybuchu w mieście w nieobecności znaczniejszych sił szwedzkich, jużto przez szlachtę aryańską, już też przez szwedzkich pachołków upewnioną została, że skarby pani Stanowej i pana Boczkowskiego niezawodnie były przechowane w kościele kollegiackim, a pomimo zdrady i poszukiwań nie wyśledzono ich dotąd, że więc ten kościół jest najbezpieczniejszem miejscem ukrycia jej skarbów. Usłuchała więc ich porady i przywoławszy najsędziwszych prawie rajców: Stanisława Kopcia i Marcina Frankowicza, prosiła, aby jej skarb umieścili w tymże kościele na przypadek rozruchu jakiego w mieście i aby zań ręczyli. Łatwo odgadnąć, że próba jej obietnicami z jednej a groźbą z drugiej strony popieraną była. Panowie rajcy obejrzeli skarb — były tam klejnoty, naczynia złote i srebrne, szaty i materye drogocenne — westchnęli nad świętym sprzętem, łupieską ręką z rozmaitych kościołów zrabowanym, i radzi nie radzi uczynili zadosyć prośbie pani Steinowej.

  1. Tagebuch des Generals Patrick Gordon, während seiner Kriegsdienste unter den Schweden und Polen 1655—1661. Erst. Band. p. 34—36. Moskau 1849.
  2. O posiłkach, przygotowanych do odsieczy Sącza, wspomina wyraźnie Jerzy Lubomirski w liście do królowej Maryi Ludwiki z Lubowli pod d. 12. grudnia 1655 r.: „Quei di Sondec con l’ajuto che avranno da me si liberanno presto; i Suetesi che dovevano venir qui oggi o domani per tentar l’acqisto di questa fortezza, spero id Dio che resteranno tagliati a pezzi.“