Strona:Jan Sygański - Historya Nowego Sącza.djvu/121

Ta strona została przepisana.

zatem nowe doprawić. Panowie rajcy de more antiquo zajadali smacznie korzeniami przyprawione zające i zapijali winem. Nie zapomnieli też o klasztorze starosandeckich Klarysek. Posłano im przeto pięć kóp bułeczek, wypieczonych z najprzedniejszej mąki; do tego 6 zajęcy i 6 garncy wina węgierskiego, każdy garniec w osobnym bukłaszku[1] albo nowym drewnianym bębenku. Posyłał zaś Nowy Sącz owe dary corocznie od niepamiętnych czasów w wigilię Bożego Narodzenia[2], jako wieczystą daninę i wykupno szkód, których klasztor i dziedzictwo bł. Kingi doznały przez wzrost Nowego Sącza.




  1. Bukłaszek z tatarskiego buklak — skórzane naczynie, naczynie o podwójnem dnie.
  2. Libri perceptorum et distributorum ab anno 1601—1669. — Prastary ten zwyczaj utrzymał się nawet po rozbiorze Polski; zniósł go dopiero cesarz Józef II. patentem nadwornym z d. 16. czerwca 1786 r.