Strona:Jan Sygański - Historya Nowego Sącza.djvu/122

Ta strona została przepisana.
Rozdział  VI.
Ostatnie lata panowania Jana Kazimierza. — Klęski miasta.
(1656—1668).

Po porażce i wypędzeniu Szwedów nie wesoło rozpoczął się Rok Nowy. Wielebny ksiądz Jan Fabrowicz, komendarz w Podegrodziu, zanotował na czele księgi chrztu: Annus millesimus sexcentesimus quinquagesimus sextus et sucticus! Sed Tu Domine libera noc a malo![1] — jak gdyby przewidywał dalsze nieszczęścia wojenne Nowego Sącza i całej Sandeczyzny.

Król Jan Kazimierz dowiedziawszy się, jak już wspomniałem powyżej, o dzielności Nowosandeczan i ruchach wojsk hetmańskich, usłuchał rady Maryi Ludwiki, próśb hetmanów i głosu narodu, i powrócił ze Śląska do kraju. Naprzeciwko niego wyjechał Jerzy Lubomirski, marszałek wielki koronny, a 13 chorągwi Piotra Potockiego, wojewody bracławskiego, pod wodzą pułkownika Gabryela Wojniłowicza, posuwało się pod Nowy Sącz[2]. Miasto przyjmowało ich, jak mogło: w post rybami i winem, a w dzień zwykły: mięsem, chlebem i winem; dla koni zaś dostarczano owsa. Pułkownik Jan Gerlichowski, który, od chwili porażki Szwedów, objął komendę nad zamkiem i miastem, miewał częstych gości, więc miasto dawało: pół wołu za 6 złp. i wina 2 garnce za 4 złp.; to znowu ćwierć wołu za 3 złp. 10 gr. i cielę za 1 złp. 15 gr.; piwa beczkę za 4 złp. i wina 2 garnce za 4 złp.[3].

  1. Metric. baptis. ecclesiae in Podegrodzie A. D. 1656.
  2. Listy Piotra des Noyers, sekretarza Maryi Ludwiki. List z Głogowa z d. 17. stycznia 1656 do p. Bouilland w Paryżu. Portofolio T. I. str. 238.
  3. Distributa f. 208—209.