Strona:Jan Sygański - Historya Nowego Sącza.djvu/126

Ta strona została przepisana.

teryi. Sławetni Frankowicz i Kopeć, którym owa Szwedka powierzyła swój skarb i pamiętać o nim kazała, zdziwili się nad wielkością bogactwa i łupu, zabranego po dworach a najwięcej po kościołach, który niebawem obróconym został na publiczne Rzpltej potrzeby.
Przy odbieraniu zaś tych skarbów dało miasto kapitanowi i ludziom królewskim 2 beczki piwa za 8 złp.; dla oficerów Króla Jegomości i ludzi jego ćwierć mięsa za 4 złp. 15 gr., i achtel piwa za 4 złp.; dla księdza komisarza, który po srebro kościelne przyjechał, półtora garnca wina za 3 złp., a za owies i siano 4 złp.; juryście królewskiemu garniec wina za 2 złp. i wiertel owsa za 1 złp.; i znów ryczałtem owsa wierteli 6 za 6 złp., 3 garnce wina młodego za 4 złp.; wreszcie komendantowi Gerlichowskiemu garniec starego wina za 2 złp. i chleba za 1 złp. 10 gr.[1].
Tymczasem, kiedy prawie dzień każdy nowe przynosił kłopoty i miasto w tak przykrem znajdowało się położeniu finansowem, na sejmiku zaś grybowskim dla Nowego Sącza uchwalone „czopowe“ nie wpływało należycie, w pięć tygodni po owej uchwale na podobnym sejmiku w Nowym Sączu poruszono ponownie sprawę poboru czopowego:

„My dygnitarze i obywatel czchowskiego i sandeckiego powiatu, za Uniwersałem Króla Jegomości pana naszego miłościwego w pospolitem ruszeniu zostający. Lubośmy na praesidium fortecy sandeckiej, z rąk nieprzyjacielskich za osobliwą łaską Bożą odzyskanej, na której dotrzymaniu nie tylko województwu naszemu, ale całej Rzpltej wiele zależy, dwa pobory na zjeździe naszym w Grybowie niedawnego czasu pozwolili. Iż jednak wiele Ichmościów panów braciej naszej, także i z miasteczek niektórych, tych poborów dotąd nie oddali, a piechocie praesidio zaciągnionej, także Ichmościom panom oficerom pieniędzy widzimy potrzebę wielką. Przyszło nam inszego sposobu nabycia pieniędzy w tak gwałtownej potrzebie zażyć: a do zwyczajnego podatku w województwie naszem uchwalenia czopowego z miast i miasteczek w powiatach naszych będących udać się. Jakoż de facto chcąc tej fortecy Jego Królewskiej Mości naszemu panu miłościwemu dotrzymać, odtąd na ćwierć roku, t. j. od 13. marca do 5. czerwca czopowe stanowimy. Do tego wybierania uprosiliśmy Jegomości pana Jana Proszkowskiego, podstarościego sandeckiego, i Jegomości pana Stefana Wielogłowskiego, poborcy naszego, którzy wydać mają do wszystkich miast i miasteczek swoje uniwersały, aby to czopowe, przez osoby w Konstytucyi opisane, trybem zwy-

  1. Distributa f. 215.