niać się mogą[1]. Ogrody i łąki przedmieszczan końmi wypasasz, zboże ich zabierać pozwalasz, a kiedy się żalą, sprawiedliwości nie chcesz wykonać. W stawach i sadzawkach miejskich ryby łowisz; drzewo do spławu, przez tychże mieszczan przysposobione, każesz bez przyczyny do zamku zwozić i na swój własny obracać pożytek. Poddanych miejskich do podwód, polowania i innych swych posług zniewalasz: także ich łąki i ogrody końmi cugowymi, a nawet wołmi żydowskimi wypasać pozwalasz. Rzemieślników zmuszasz przemocą do rozmaitych swych robót, a zato im nie płacisz, owszem, zamiast wynagrodzenia, do więzienia ich wtrącasz. Jest domów w mieście 80 po części spustoszałych, inne znów całkowicie każesz burzyć i browar z nich dla Żydów budować, z niezmierną szkodą miasta i skarbu królewskiego. Prócz tego wielu Żydów wbrew prawom i dawnym przywilejom w mieście trzymasz, którzy pod twoją opieką i protekcyą trudnią się handlem, z pogwałceniem praw i krzywdą chrześcijan; a tym, co ich donoszą, różnemi intrygami szkodzą. Radę miejską, nie czekając wyborów, samowolnie i po kilka razy do roku zmieniasz. Dochody miejskie, od dawien dawna do miasta należące, odbierasz i do zamku przydzielasz — wreszcie rozmaite inne wyrządzasz im krzywdy, które sobie szacują na 30.000 złp. Wzywam cię więc i pozywam na termin, abyś się przed Nami wytłómaczył i wynagrodził mieszczanom wyrządzone krzywdy“[2].
Wierny obraz spustoszenia Nowego Sącza przedstawia nam urzędowe sprawozdanie gminy miejskiej. Stanisław Olszyński, burmistrz, i Wawrzyniec Szydłowski, wójt, zeznali pod przysięgą w styczniu 1658 r. i oświadczyli przed starostą grodowym w imieniu miasta niemożebność płacenia podatków Rzpltej z następujących powodów: 1) że w Nowym Sączu znajduje się placów pustych i do-
- ↑ Co właściwie spowodowało Lubomirskiego do sprzyjania Żydom, trudno dziś odgadnąć. To pewna, że za jego starościńskich rządów mnóstwo napotykam zapisków o Żydach w Sączu. I tak w r. 1651 żydówka, Anna Bienkowicowa, arenduje młyny miejskie. U jej zięcia, Marka Brandysa, znaleziono w r.1657 wota, zdarte z obrazu u Franciszkanów. Jonasz Jakubowicz, żyd, arenduje młyny grodzkie w r. 1655. Żyd Jakób Wolfowicz podczas jarmarku (1657) składa towary w domu Bartosza Skowronka, rymarza, a gdy mu je tamże skradziono, przysięga w tej sprawie w obecności delegowanych: Cyrusa i Delfinowskiego atque sui Rhabbim in foribus synagogae suae in castro sandecensi existentis. Act. Consul. T. 61. p. 19, 498, 539, 542. Act. Castr. Rel. T. 127. p. 1179.
- ↑ Oryginał łaciński z pieczęcią majestatyczną, przechowywany w archiwum miejskiem. Datum Cracoviae fer. II. post fest. Exaltationis S. Crucis. A. D. 1657.