wszystkich towarów. Żaden też z obywateli nie mógł domu swego żydom sprzedawać, ani w arendę wypuszczać, ani też towarów żydowskich jako swoich na sprzedaż wystawiać, pod karą wydalenia z miasta i zabrania jego dóbr na korzyść miasta. Pierwszy wyłom w tem ogólnem prawie uczynił wbrew własnemu swemu rozporządzeniu z 25. lutego 1670 r. sam król Michał Korybut w r. 1673, pozwalając żydom opuszczone place w Nowym Sączu kupować, domy budować i trudnić się handlem. Oburzony tem do żywego Jan Cyrus, burmistrz Stanisław Bogdałowicz, wójt, Wawrzyniec Gadowicz, Jerzy Szydłowski i Wojciech Cholewicz, rajcy, przedstawili kapitule kollegiaty ten nowy przywilej królewski, pozwalający żydom na opuszczonych placach miejskich budować swe domy — i błagali zarazem, ażeby przynajmniej duchowieństwo przeciwko temu przywilejowi, ubliżającemu dotychczasowym przywilejom królewskim, silny stawiało opór, skoro rada miejska rozkazom starosty grodowego nie może się sprzeciwiać. W tym samym jeszcze roku i ponownie w 1676 r. wystosowała też kollegiata protest do starosty, lecz daremne były te wszystkie zabiegi, skoro, według słów królewskiego dekretu, sam starosta Alexander Lubomirski o ten przywilej wystarał się dla żydów[1].
W roku 1674 domagał się na sejmie warszawskim Franciszek Szembek, starosta biecki, ażeby Nowy Sącz i Biecz, jako warownie i zamki graniczne (fortalitia) województwa krakowskiego, zaopatrzono stałą załogą[2]. Jednak i te usiłowania, podjęte w celu podźwignienia królewskiego grodu, były bezskuteczne i zapóźne. Wśród tych ciężkich czasów wzrastały wydatki miejskie, pomnażały się długi. Doszło do tego, że w 1674x r. łańcuch złoty z kościoła farnego przez panów rajców wzięty i na pilną miasta potrzebę za 1000 złp. sprzedany został. Zapłacono później za niego kollegiacie 450 złp., reszta długu ciążyła przez długie czasy, tak że w r. 1764 i ponownie w r. 1776 dopominała się jeszcze kapitału sandecka o swą należytość[3]. Szeregu klęsk dopełniła plaga dżumy w r. 1676, sprowadzona wojną turecko-kozacką. To też dnia 30. lipca 1680 r. stanąwszy osobiście przed urzędem grodzkim sławetny Jan Szydłowski, burmistrz, i Adam Kościółek, rajcy, pod przysięgą zeznali, „iż w mieście Nowym Sand-