Strona:Jan Sygański - Historya Nowego Sącza.djvu/184

Ta strona została przepisana.

w księgach archiwum miejskiego, z całą ścisłością oznaczyć się nie da; lecz nie może ulegać wątpliwości, iż w obydwóch razach Nowy Sącz był ofiarą i doznawał skutków tej okropnej wojny. Rzeczywiście z rejestru cechów, przedstawionego starostwu grodowemu w r. 1709, łatwo tego domyślić się można. Czytamy tam: „W naszem mieście Nowym Sądczu znajduje się szewców 7, rzeźników 3, płócienników 5, garncarzów 2, komorników 10, kowal, kotlarz, rymarz, kuśnierz, krawiec, bednarz i cyrulik. Nie masz zaś od dawna żadnego złotnika, ślusarza, konwisarza, sierparza, miecznika, siodlarza, stelmacha, kołodzieja, stolarza, czapnika, aptekarza, balwiarza i powroźnika. Dlatego zrujnowane miasto żadnym sposobem podatków Rzpltej opłacać nie może“[1].
W r. 1708 pożyczyło nawet miasto u ks. Kazimierza Sowińskiego, opata sandeckiego[2], na wypłacenie hyberny 800 tynfów; w dwa lata potem (1710) dla zaspokojenia niespłaconych poborów 1000 tynfów, a w 1712 roku 71 złotych węgierskich i 6 tynfów. „Z wdzięczności zato“ — słowa są urzędowego radzieckiego aktu — „puszczamy Imci ks. opatowi sandeckiemu wioskę naszą miejską Piątkową z robociznami przynależnemi: dwóch kmieci na robić 2 dni tygodniowo bydłem, 3 zagrodników pieszo po 2 dni w tygodniu, a 4 zagrodników po 1 dniu. Dokładamy i tego wielmożnemu Imci ks. opatowi, że gdyby sobie kto do naszej wioski miejskiej Piątkowej jakie prawa rościł, obligujemy się bronić i do wszelkiego pociągać prawa takich interesantów. Tę zaś wioskę pomienioną Imci ks. opat sandecki będzie dotąd trzymał, póki mu tej sumy wyżej specyfikowanej nie oddamy. Co dla lepszej wiary i pewności przy przyciśnieniu pieczęci naszych własnych podpisujemy się rękami.“
„Działo się na ratuszu w Nowym Sądczu dnia 26. kwietnia 1712 r.“
„Jan Łukaszowicz, burmistrz. Samuel Hanczyński, radca starszy. Walenty Baczyński, radca. Wawrzyniec Buciewicz, radca. Kazimierz Kuligowicz, radca i wójt miasta Jego Królewskiej Mości Nowego Sądcza, imieniem całego pospólstwa“[3].

Miasto jednak nie tylko tej pożyczki zwrócić nie mogło, lecz owszem „u księdza opata, osobliwego dobrodzieja swego“, na wypłacenie hyberny za rok 1713 ponowną pożyczkę 300 złp. pod dniem 21. czerwca 1714 r. zaciągnąć musiało. A gdy w r. 1735 dług ten

  1. Fasciculi copiarum castrensium an. 1709, nr. 109.
  2. Był opatem w latach 1697—1728, † 18. września 1728.
  3. Act. Castr. Rel. T. 157. p. 1940—1943.