Strona:Jan Sygański - Historya Nowego Sącza.djvu/266

Ta strona została przepisana.
—   13   —

robił 3 kary pod śmigownice, a do czwartej doprawił dyszel i poręcza, dano 4 złp., kowalowi, co robił ref[1] 24 na koła pod strzelbę, 2 złp. 12 gr.; w r. 1655 za 3 szyny żelaza do łoża działa wielkiego 1 złp. 6 gr.
Proch tłukł puszkasz w puszkarni miejskiej, zbudowanej w r. 1623[2], lecz częściej kupowano go i trzymano w beczkach, a regimentarz miejski przesypywał go od czasu do czasu. Saletry dostarczali saletrnicy okoliczni. Najwięcej wyrabiano jej w Grybowie i okolicznych wsiach, jak w Białej wyżnej i Siołkowej, gdzie wielka jej obfitość w skałach łupkowych iłowatych. Najsłynniejsi saletrnicy (1620—1630) otrzymywali zadatki i obowiązywali się dostarczać do 3 tygodni „lutrowanej dobrej saletry“ po kilka kamieni, po półcetnara, aż do 5 cetnarów naraz. W r. 1620 cena saletry była: 15 złp. za cetnar, a w r. 1626 już 35 złp. Kupiec Jerzy Tymowski tym saletrnikom grybowskim nie zawsze płacił pieniędzmi, ale i słoniną, masłem, suknem[3].
Prócz Grybowa także i w Łącku wyrabiano saletrę. Bieczanie mieli swą miejską saletrnię i prochownię, i miejskich saletrników. Wyrabiali saletrę z popiołu, którego korzec płacono po 18 gr. Warzono ją w umyślnych na to piecach i przecedzano przez płótno do rozmaitych naczyń, mianowicie w koryta. Od wyrobu jednego kamienia saletry w r. 1649 płacono tam 1½ złp., a od wytłuczenia kamienia prochu w miejskiej dębowej stępie 2 złp.; od prochu do dział płacono 15 gr. od funta.

Kule do hakownic i muszkietów odlewali bracia cechowi w osobnych formach, a czasami sprowadzano je skądinąd. Tak n. p. w księdze cechu bednarskiego zanotowano pod dniem 10. lipca 1670 r.: „Za kule do hakownic, których w liczbie było półtrzeci kopy, dał pan Stanisław Rożański 1 złp. 15 gr.“ Kule żelazne trzymano w faskach, a od czasu do czasu także przesuszano, aby nie rdzewiały. Knoty do podpału hakownic kręcili powroźnicy z lnianków[4].

  1. Refa, ryfa, rechwa — obręcz.
  2. O budowie puszkarni przechowały się szczegółowe zapiski w księdze wydatków 1623 r. Pod r. zaś 1635 zanotowano: „Za obręcz do puszkarni na wał i czop, kiedy daliśmy prochy robić, 1 złp. 18 gr.“ Niestety nigdzie nie ma wzmianki, gdzie stała owa puszkarnia.
  3. Dyaryusz kupiecki Jerzego Tymowskiego, o którym bliżej w rozdz. VII. i VIII.
  4. Pod rokiem 1644 zanotowano: „Za lnianki na knoty do strzelby 1 złp. — powroźnikowi od robienia tych knotów 18 r.“g