Strona:Jan Sygański - Historya Nowego Sącza.djvu/299

Ta strona została przepisana.
—   46   —

więzienia i z więzienia nie wynidzie, aże cech wszystek przez bracią przeprosi i wosku 6 funtów odda, a za zniewagę braci faskę piwa powinien dać.“
Za wszelkie swary, powstałe w gromadzie gajnej lub przy piwie braterskiem, karano więzieniem. Tak n. p. w r. 1667 „iż pan Stan. Duszkowicz i pan Jan Sierpowski pod gajną gromadą swar wszczęli między sobą, tedy panowie bracia nakazali pójść za kratę pod posłuszeństwem cechowem, i ztamtąd nie wynidą, aże winę oddadzą, jaką panowie bracia wynajdą. — A iż pan Bartosz Rolka i Fran. Buchowicz poswarali się i kłopotali przy braterskiem piwie, tedy panowie bracia nakazali im do więzienia, i ztamtąd nie wynidą, aże winę cechową oddadzą.“
Przestrzegano też porządku i karności w jatkach, a za wykroczenia wyznaczano kary. „Roku Pańskiego 1667 dnia 26. marca stała się uchwała w cechu naszym rzeźniczym przez wszystkę bracią tak starszą jako i młodszą uczyniona pod gajną gromadą: Któryby brat w jatkach na brata powstał i swarzyli się, na takowych winę zakładamy i sami na się kładą panom rajcom 5 grzywien winy, a do cechu 6 funtów wosku winy nieodpuszczonej. A jeżeliby się to pokazało na którego stołowego brata, sami na się zakładamy winy panom rajcom 2 grzywny, a cechowi 2 funty wosku winy nieodpuszczonej“[1].
Ciekawą była też u rzeźników sandeckich kara bezżenności. Jan Kitlica był bezżennym w r. 1632. Ponieważ zaś w przepisach cechowych był zwykły warunek ubiegającym się o przyjęcie w grono braci, „aby się ożenił i nabył mieszczaństwo“, przeto Kitlicę jako bezżennego żartobliwie napominano w cechu, żeby się żenił i dopełnił warunku. Lecz on nie miał ku temu ochoty i bał się żeniaczki, z czego się naśmiewali często cechowi bracia. Później poczęli mu się odgrażać karami cechowemi, naturalnie żartem. A że on rzecz brał poważnie, posunęli żarty dalej i na pewnej schadzce, wypiwszy beczkę piwa, powiedzieli mu, iż on je zapłaci, a to za karę, że się nie żeni.
Kitlica, którego starzy i młodzi w obroty wzięli, wpadł w zapał, począł się sprzeczać, a oni wszyscy, udając powagę, kazali płacić piwo.

Przyszło do tego, że pobiegł na ratusz ze skargą na cech. Burmistrzował właśnie Stanisław Rogalski, żartami wcale nie gardzący. poważnie wniesiony żal rozśmieszył go, więc sam zaczął

  1. Księga cechu rzeźniczego z lat 1606—1668.