Strona:Jan Sygański - Historya Nowego Sącza.djvu/329

Ta strona została przepisana.
—   76   —

Dnia 23. stycznia 1653 r. z polecenia urzędu radzieckiego wyprowadzono z więzienia ratusznego Tymka Płocha z Boguszy, oskarżonego przez niewiernego żyda Marka, i z powodu rozboju stawiono przed sądem wójtowskim ławniczym. Badany pilnie i przesłuchiwany, dobrowolnie zeznał, że ich siedmiu napadło na pana Stanisława Rogalskiego w karczmie w Kamionce, poczem udali się do Nawojowej i obrali żydówkę. Instygator urzędu radzieckiego przedstawił i prosił prześwietnej ławicy, ażeby oddano go na tortury dla lepszego zbadania prawdy. Sąd wójtowski ławniczy, rozważywszy Płocha dobrowolne zeznanie, dla lepszego jeszcze zbadania prawdy, kazał go podać na męczarnie oprawcy. Trzy razy na torturach rozciągany i trzy razy ogniem przypiekany, zeznał, że spólnicy jego: Prokopczak trzymał Rogalskiego, a Łazarczyk krzesał ogień nad jego głową. Nakoniec na żądanie instygatora wyprowadzono też z więzienia ratusznego Jarosza Płoszka i Fedora, syna sołtysa, spólników tejże zbrodni, którzy na torturach to samo wyśpiewali.
Tymczasem wyrok sądowy odłożono do 31. stycznia. W tym to dniu sąd wójtowski ławniczy, zważywszy wszystko należycie, że Płoch, zapomniawszy bojaźni Bożej i miłości bliźniego, ani obawiając się surowości prawa, śmiał napadać w nocy na różne miejsca i osoby: Przeto ażeby inni strzegli się podobnych zbrodni, rozkazał ćwiartować Płocha na cztery części[1]. Dwóch zaś wspólników jego: Jarosza i Fedora sąd wielki gajny wyłożony skazał 10. lutego najprzód na ćwiartowanie na 4 części, a następnie na ścięcie pod szubienicą za murami miasta.

Szymon Szymoła ze Słupia, zbójca z „bursy“, czyli bandy nawojowskiej herszta Jachny, napadł na szlachetnego Sebastyana z Rozkowian[2] Zboraja, wiozącego widno do Nowego Sącza. Zboraj poznał go później i ujętego przystawił do urzędu radzieckiego 14. czerwca 1654 r. Oddany sądowi wójtowskiemu Szymoła zeznał, że ich było 14 w tej kompanii, co rozbijali na Beskidzie nad Roztokami. Następnie wzięty na tortury, dwa razy był rozciągany i ogniem przypiekany — lecz gdy po drugiem rozciąganiu zemdlał, odłożono męczenie na następny dzień. W poniedziałek przed św. Janem Chrzcicielem zapadł na niego ostateczny wyrok: „Podług prawa, wydanego przeciwko publicznym rozbójnikom i gwałcicielom spokoju

  1. Actum in praetorio sandecensi fer. VI. post fest. conversionis sancti Pauli proxima die 31. Januarii A. D. 1653. Acta Scabinalia T. 64. p. 12.
  2. Roskovány w dyec. koszyckiej na Węgrzech.