Strona:Jan Sygański - Historya Nowego Sącza.djvu/397

Ta strona została przepisana.
—   144   —

cześć rajcy. Sąd nakazał Użewskiemu, aby się przysięgą oczyścił, a będzie wolny[1].
Wkrótce potem stał się drugi podobny wypadek. Jan Parul, kramarz sandecki, będąc dłużnym Stanisławowi Rogalskiemu, a nie mając pieniędzy, dał mu zastaw w r. 1636. Znowu taksował Użewski, i znowu otaksował za wysoko. Rogalski, chcąc się zabezpieczyć, zaprotestował przeciwko temu: zwołał więc innych złotników, jak Stanisława Wójtowicza, Wawrzyńca Kondratowicza i Jan Klimczyka, którzy oszacowali: pas srebrny złocisty na 72 złp., łyżki srebrne 51 złp., kubek 24 złp., razem 147 złp. Ale gdy ta kwota nie dosięgła długu Parula i taksy Użewskiego, Rogalski zaprotestował przeciw obydwom[2].

Jak złotnictwo, zwłaszcza w swych wytworniejszych i misterniejszych wyrobach, stoi na granicy rzemiosła a sztuk pięknych, mianowicie rzeźbiarstwa, tak odwrotnie malarstwo w owych czasach liczono do rzemiosł. Otóż i ta gałąź sztuki czy rzemiosła kwitła nad spodziewanie w Nowym Sączu w epoce Wazów. Pewną jest rzeczą, że malarze sandeccy w XVII. wieku nie stanowili już osobnego cechu, de facto jednak istnieli jako poddani cechu kowalskiego (wspólnie ze złotnikami, ślusarzami, kotlarzami, miecznikami, konwisarzami, szychtarzami, sierparzami, zegarmistrzami i paśnikami) z obowiązkiem wyuczenia się sztuki mistrzowskiej, by zostać samodzielnym majstrem malarskim. Mieli jednak swoich osobnych archimagistrów, czyli cechmistrzów, jak pokazują zapiski z r. 1632, przytoczone poniżej. W latach 1607—1655 znajdujemy w Nowym Sączu 8 malarzy[3]. Sześciu z nich około r. 1633 wykonywało swe prace artystyczne w mieście, a jeden z nich w r. 1630, kiedy miasto prowadziło długi proces graniczny z wielmożnym Piotrem Rożnem z Moglina wysłany został do Paszyna w celu narysowania mapy lasu i miedzy w granicach miejskich, zaco dostał 15 gr. Malowali przeważnie obrazy olejne, którymi przyozdabiano nie tylko ołtarze, feretrony, chorągwie kościelne i cechowe, lecz także domy

  1. Act. Scabin. T. 54, p. 338; T. 55. p. 26, 104, 552.
  2. Act. Scab. T. 55. p. 108, 131—132.
  3. Edward Rastawiecki w swem obszernem dziele ani słówka nie powiedział o tych malarzach. Wymienił tylko Szymona Świętkowskiego, o którym jedyna wiadomość dochowała się z sądu komisarskiego z r. 1615, w sprawie między Stan. Wierzbiętą z Przyszowej a pozwaną przezeń Reginą Gężanką, niegdyś sławetnego Szymona Świętkowskiego, malarza ławnika sandeckiego pozostałą wdową. Słownik malarzów pol. T. II. str. 421.