Strona:Jan Sygański - Historya Nowego Sącza.djvu/399

Ta strona została przepisana.
—   146   —

Tych kilka wzmianek daje dostateczne wyobrażenie, jak płacono w owych czasach za obrazy olejne i w jakiej cenie stały utwory artystyczne malarskie. A przecież malarze sandeccy dbali o swe dobre imię i sławę swojego zawodu i nie cierpieli partactwa, jak tego dowodzi następująca notatka, że w r. 1632 starsi cechu malarskiego wyrokiem cechowym rozkazali sławetnemu Marcinowi Gwoździowi, aby więcej nadal nie utrzymywał u siebie Grzegorza Boruckiego, malarza, ku szkodzie i ubliżeniu braci; zastrzegając sobie dalsze dochodzenie względem szkód i nakładów prawnych[1].
Obok malarstwa niepoślednie miejsce zajmowało rzeźbiarstwo, którego niezatarte ślady przechowały nam zapiski brackie i akta miejskie już w pierwszej połowie XVII. wieku[2]. Snycerze przydzielenie byli do cechu bednarskiego, do którego należeli także rozmaici rzemieślnicy wyrobów drewnianych (artis lignariae) t.j. stolarze, stelmachy, kołodzieje, tokarze, kopijnicy, cieśle, a nawet błoniarze czyli szklarze. Akta radzieckie w r. 1634 wspominają o snycerzu, Janie Ochmańskim[3]. W r. 1678 mistrzem dłóta był tu Adam Reyk. Rzeźbił on między innemi figurę drewnianą za 50 złp., umieszczoną na szczycie jednej baszty miejskiej[4].

Jeżeli więc powyższe kunszta, jak złotnictwo i malarstwo, na tak wysokim stopniu stały w Nowym Sączu, śmiało utrzymywać można, jak się to z zamówienia owej karety dla pana Mikołaja Boczkaja pokazuje, że i niższe rzemiosła musiały się znajdować w stanie kwitnącym, lubo, jak nadmieniłem powyżej, brak nam o tem bliższych szczegółów. Wspomnę tylko o „blechu“ czyli bieleniu płótna, który najlepiej dowodzi, jak szeroko w Nowym Sączu były rozpowszechnione wyroby tkackie. A chociaż te niewątpliwie zaopatrywały przeważnie tylko potrzeby domowe, mniej zaś były artykułem handlowym miejscowego przemysłu, mimo to znajdujemy, że rozwożono je także na jarmarki do poblizkich miasteczek. Regestr

  1. Archimagistri contubernii pictorum contra Martinum Gwóźdź, eiusdem contubernii magistrum, quatenus Gregorium pictorem amplius et in posterum penes se non foveat, in damnum et prepeditionem actorum... Act. Consul. T. 53. p. 34.
  2. R. 1630 snycerzowi za ramę do obrazu św. Anny 9 złp.; r. 1632 za tablicę do noszenia w procesyi, snycerzowi 15 złp.; r. 1641 snycerzowi, co chorągwie do drzewek dla monstry przybijał i szczyt do jednej robił, także za troki i za ćwieczki 10 gr.
  3. Famatus Joannes Ochmansky, artis sculptuariae magister. Act. Cons. T. 53. p. 163.
  4. Actum in praetorio sandecensi fer. II. ipso die Praesent. B. V. Mariae proxima A. D. 1678.