Strona:Jan Sygański - Historya Nowego Sącza.djvu/422

Ta strona została przepisana.
—   169   —

mnie powiększała, tak zwany „trycatek“ (trzydziestka[1]). Iż nazwa ta, zwykle także zamiast samej komory używana, stąd pochodzi, iż pierwotnie wynosiła trzydziesty gorsz, nie podlega żadnej wątpliwości, ale według zapisków Tymowskiego była w owych czasach znacznie większą, lubo nie zawsze jadnakową; czy na nią wpływały cena i jakość wina, nie wiadomo, prawdopodobnie jednak panowała tu także dowolność. I tak opłata na trycatku od 24 beczek (po 30 złp.) w r. 1610 wynosiła 53 złp. 9 gr. (t. j. po 2 złp. 6 gr. od beczki). Prawie zupełnie w tym samym stosunku w r. 1616 od 6 beczek (po 33 złp. 10 gr.), albowiem 14 złp. 3 gr. wraz z inną jeszcze opłatą, zwaną „fircykarstwo[2]“. Podobnie w r. 1621, wnosząc z ogólnej sumy wydatków od 44 beczek (po 46 zł. węg.), gdyż szczegółowo nie są podane, która wynosiła do Nowego Sącza za trycatek, myta, płytwy, fliśników i t. d. aż 184 złp. 15 gr., trycatek od jednej beczki również musiał wynosić tyle, co poprzednio. — Natomiast w tym samym roku 1621, przy wcześniejszym przywozie 27 beczek (po 44 złp. 12 gr.), trycatek kosztował znacznie mniej, gdyż tylko 33 złp. 10 gr., a więc po 1 złp. 7 gr. od beczki — ale też pan podstarości w Lubowli otrzymał pół beczki tego wina! Jeszcze mniej zapłacono w r. 1623 od 51 beczek, zakupionych po różnych cenach w Bardyowie, albowiem razem 45 złp., a więc od jednej zaledwie 26½ gr.

Te koszta przywozu, znaczne opłaty na komorze celnej węgierskiej, liczne myta krajowe i inne pobory i wydatki, powodowały, że, jeżeli wina miały przynieść zysk większy, musiano je kupować w bardzo znacznej ilości, w którym to wypadku rzeczywiście wina węgierskie ze wszystkich towarów, sprowadzanych z zagranicy, przynosiły zysk największy; ale też takie większe zakupna wymagały znowu bardzo wielkich nakładów, wynoszących nieraz po kilka tysięcy. Dlatego też kupcy sandeccy, z powodów już wyżej wymienionych, byli zmuszeni, podobnie jak przy handlu miedzią, dla łatwiejszego pokrycia tak ogromnych kosztów zawierać spółki. Takie spółki zawierali nie tylko między sobą, jak przykład tego znajdujemy już w r. 1599, że Stanisław Janik, kupiec i rajca sandecki, spro-

  1. Od łaciń. tricesimus — trzydziesty. Poborca tej opłaty zwał się „trycatnik“. Objaśnia to także zapisek w aktach miejskich: „Trycatki, contributio publica in Ungaria, in Polnia a doliis vinorum nuncupata“. — Opłatę, wynoszącą jedną trzydziestą (tricesima) wartości towarów, zaprowadził król węgierski Zygmunta w .r 1404. (Janota: Histor. opis Bardyowa, str. 150).
  2. Znaczyło to widocznie czterdziesty grosz, od niem. vierzig.