dodatkiem, iż ktoby się odważył inszemi drogami wina węgierskie wieźć do Korony, ten wino traci, a połowa tegoż przypadnie dla delatora. Późniejsze konstytucye sejmowe z lat 1601, 1611, 1618, 1624 i 1643 przypomniały ponownie owe uchwały[1]. Dzięki tym przywilejom, Nowy Sącz, położony na wielkim szlaku handlowym z Węgier do Polski stał się ważną stacyą przewozową, której żaden kupiec nie mógł omijać, to też z tego powodu nawet „Małym Gdańskiem“ go zwano[2].
Rezultaty tych przywilejów przedstawia nam historya Nowego Sącza i jego handlu. Wskutek bowiem powyższych, na korzyść miasta zaprowadzonych opłat frachtowych, rzeczywiście podniosły się ogromnie jego dochody. Liczne zapiski w księdze „Percepta et Distributa“ z lat 1611—1650 dają tego najlepszy dowód, rzucając zarazem wyborne światło na ówczesny handel Nowego Sącza. Z 38 takich wykazów — gdyż przytaczać wszystkich jest niepodobna — wysnuwają się nadzwyczaj interesowne wnioski nawet na stan i ruch handlu całej Polski w ówczesnej epoce.
I tak między składającymi takie opłaty, prócz znanych nam kupców sandeckich, jak Jerzy Frączkowicz lub Stanisław Kopeć, którzy trudnili się spławem miedzi, znajdowali się kupcy z Lubowli, Gniazd (Gnèzda), Podolińca[3], Kesmarku, Preszowa, Muszyny, Krakowa, Pińczowa, Opatowa, Łańcuta, Lublina, Warszawy, Gdańska i niezawodnie i z innych, gdyż w wielu wypadkach miejsce ich pobytu lub cel ich transportu nie są oznaczone; a więc obok miast spiskich i niektórych węgierskich, także miasta prawie wszystkich stron Polski. Co się zaś tyczy towarów, które spławiano Dunajcem i od których opłacać musiano w Nowym Sączu frachty, pierwsze miejsce zajmowało wino, następnie miedź, żelazo i skóry; lubo i tutaj znowu przeszło w trzeciej części naszego wykazu nie jest podanym spławiany towar. Jak wielkie zaś były transporty pomienionych towarów, tudzież jakie kwoty płacono za frachty, najlepsze zyskamy wyobrażenie, jeżeli przytoczę, że Tomasz Frączkowicz, złotnik sandecki, sprowadził z Węgier do Nowego Sącza 17. września 1611 r. i złożył na składzie miejskim 300 cetnarów żelaza, a 80 cetn. miedzi. W tymże roku 30. lipca inny złotnik sandecki, Krzysztof Janosz, złożył na składzie miejskim 300 cetnarów żelaza