Strona:Jan Sygański - Historya Nowego Sącza.djvu/441

Ta strona została przepisana.
—   188   —

a 90 cetn. miedzi; w rok niespełna potem 12. maja 1612 r. tenże Krzysztof Janosz sprowadził do Nowego Sącza 669 cetn. żelaza i miedzi. Dla pewnego kupca do Warszawy jednorazowy transport wina, prowadzony przez Bartłomieja Łopackiego z Nowego Sącza (1623 r.), wynosił 116 beczek. Dalej czytamy, iż w r. 1626 Michał i Jakób, dwaj Węgrzyni z Preszowa, także za jednorazowy przewóz win Dunajcem zapłacili, czyli „dali kontentacyi miastu“ 100 złp. Podobnie w r. 1631 kupiec z Pińczowa, prowadząc wino, miał dać frachtu 80 złp., zaco dał beczkę wina dobrego[1]. Trafiało się także, że miasto kredytowało czasem przewożącym takie należytości frachtowe. W latach 1641—1647 włącznie znajdujemy nazwisko Jana Libranta, kupca z Muszyny 10 razy, który zapłacił miastu w przeciągu tych sześciu lat spławnego od win 111 złp. Między spławiającymi miedź węgierską widzimy także żyda z Wiśnicza (1634 r.) i żyda z Łańcuta (1646 r.). Wogóle, jak pokazuje się z wykazów przytoczonych, opłaty od frachtu przynosiły rocznie: w r. 1632 154 złp.; znacznie mniej w r. 1646, bo tylko 118 złp.; a w roku następnym (1647) zaledwie 112 złp.
Przy tym spławie towarów przytrafiały się także Węgrzynom różne niepocieszne przygody. W r. 1632 poddani wielmożnego Seczeniego, a raczej wdowy jego Maryi z hrabiów na Komornie, rozbili i potopili tratwy na Popradzie w Biegonicach, pomiędzy Starym a Nowym Sączem. Prócz wina był tam i inny towar. Biegoniczanie, gdzie co mogli pochwycić, łowili. Jan Kus pochwycił postaw aksamitu i sprzedał go pani Wolskiej, aptekarce z Nowego Sącza. Wyśledzili go jednak węgierscy flisacy i zaskarżyli, a Wolscy, jak niepyszni, musieli zapłacić aksamit[2].

Jak przywileje królewskie, co do opłat od towarów przewożonych, takie znaczne przynosiły miastu korzyści, tak również i owe tyczące się prawa składu niektórych towarów. Bezpośrednim skutkiem tych przywilejów były znaczne składy soli, miedzi i innych towarów, a przedewszystkiem wina. Co do miedzi i soli nie mamy w tym względzie bliższych szczegółów; natomiast co do wina znajdujemy, iż w r. 1646 było w Nowym Sączu 23 składów win węgierskich, a w każdym po kilkanaście a czasami nawet po kilkadziesiąt beczek. I tak n. p. Bonpaula, Węgrzyn, miał 60 beczek w piwnicach księży Wikarych; u kramarza, Stanisława Widza, stało 120 beczek; u krawca, Jana Tomczykowskiego, 49 beczek; u cyru-

  1. Percepta f. 404, 396, 439, 481, 90, 56.
  2. Act. Consul. T. 53. p. 35.