szy kredytował dopiero na słowo samego pana porucznika Radzikowskiego („powierzyłem z rozkazania pana porucznika,“ albo „pan porucznik kazał dać“), a jeszcze bardziej charakterystycznem jest, że tenże wypłacał nawet sam za drugich kupcowi. Inni zaś wprost musieli dać zastaw, Tak n. p. Andrzej Kitecki, biorąc sukna za 70 złp. 18 gr., zastawił pałasz srebrem oprawiony; podobnie Mikołaj Prusiński, za 37 złp., należących się za sukno, dał jako zastaw kozacką szablę z srebrem białem; tak samo Spytek Jordan za 21¼ łokci breklestu zielonego i postaw kiru żółtego, wartości razem 55 złp. 15 gr., zastawił szablę oprawną. Sam pan porucznik, kupując za większe kwoty sukna, konia, ołów, także nie od razu płacił wszystko gotówką, tylko spłacał częściowo. Przy ostatecznem zaś obrachowaniu się z kupcem w obecności swego sługi, uznawszy swe długi za słuszne, „na alkierzu sam je napisał“, a spłaciwszy później znaczniejszą część długu, resztę obiecał dopiero z domu odesłać.
Wieki ówczesne znały ważność i znaczenie kredytu i używały go zacnie i godziwie do ułatwienia i podniesienia handlu miejscowego, tudzież do utrzymania i rozszerzenia związków handlowych tak po całym obszarze Rzpltej, jak i z krajami zagranicznymi. Ale znały także i nadużycie tegoż w calach często lakkomyślnych, nieraz nawet występnych do ułatwienia sobie życia lekkiego, życia nad stan i dochody, co prędzej czy później prowadzić musiał do ruiny, utraty honoru i wszelkiego kredytu kupieckiego, czyli do bankructwa. Otóż i takie wypadki nie były obcymi kupiectwu sandeckiemu. Tak w r. 1639 zbankrutował kupiec, Samuel Kominkowicz, handlujący winami[1]. Na wiadomość o tem wierzyciele domagali się wypłaty swych należytości i pokazało się, że dłużnym był wielmożnemu Janowi Krzeszowi z Męciny 300 złp.; wielmożnemu Janowi Mstowskiemu ze Słopnic 500 złp.; sławetnemu Janowi Ziębie 400 złp. Dwaj Węgrzyni, Janusz Oslani z Lubowli i Matyasz Szczerbak z Gniazd, żądali oddania 800 złp., a Wojciech Maxym z Lubowli 900 złp. za wina; tak samo Wojciech Lupka 200 złp., a niejaki Jan, dyak brzezowicki[2], 231 złp. Gdy atoli Kominkowicz nie był w stanie zaspokoić tych długów, uwięziono go i małżonkę
- ↑ Samuel Kominkowicz, mieszczanin toruński, szukając szczęścia po szerokim świecie, osiedlił się w Nowym Sączu i przyjął prawo miejskie w r. 1636, gdzie też ożenił się z Magdaleną, wdową po Jerzym Frączkowiczu. Kupcząc przeważnie winem, nie dorobił się majątku, owszem zadłużył się i zbankrutował (1639 r.).
- ↑ Brzezowica, Berzevicze, Brezovicza na Spiżu.