winną u stóp Jego Królewskiej Mości, uspokoiła się w wymaganiach, więc za wpływem wojewody przystała na zniżenie pieniędzy chlebowych, czyli, jak mówiono: „na moderacyę stacyi“. Miasto Nowy Sącz, witając też Króla Jegomościa na wiśnickim zamku, nie omieszkało przy tej sposobności ofiarować mu parę smacznych łososi, jak notuje burmistrz, Stanisław Rogalski, w księdze wydatków: „Gratyfikując szczęśliwego przyjazdu Króla Jegomości na Wiśnicz do Jegomości pana wojewody ruskiego, za parę łososi z posłańcem dało się 13 złp.“[1].
Niedługo potem zjechał do Nowego Sącza kapitan królewski dla zbierania piechoty na wyprawę do Moskwy. Miasto podejmowało go gościnnie wedle zwyczaju; nie zapomniano też o jego pachołkach i koniach, wydając na ten cel 3 złp. 15 gr.[2].
We wrześniu 1633 r. wyruszył król z wojskiem koronnem przeciwko Moskwie. Pod Smoleńskiem zamknął się w oszańcowanym obozie, skąd aż do 24. lutego 1634 r. ustawiczne od nieprzyjaciół przypuszczał szturmy. W tej wojennej wyprawie, zakończonej pokojem w Polanowie 13. czerwca 1634 r., mocą którego Władysław IV. zrzekł się praw swoich do tronu moskiewskiego, a wzamian zato car Michał Fiedorowicz zrzekł się wszelkich pretensyi do Inflant, Estonii, Kurlandyi, Smoleńskiej, Siewierskiej i Czernichowskiej ziemi[3], brał także udział Jerzy Stano, starosta grodowy sandecki. Powracającego z obozu starostę witało miasto z uczuciem radości, a z wdzięczności za podjęte trudy wojenne ofiarowano mu beczkę wina za 70 złp., jak świadczy zapisek burmistrza, Jakóba Poławińskiego: „Za beczkę wina witając Jegomościa pana starostę, kiedy przyjechał z obozu, daliśmy 70 flor.“[4].
Dzięki tym okolicznościom, stan miasta w pierwszych latach panowania Władysława IV. w dosyć pomyślnem przedstawia się świetle. W lipcu i sierpniu 1634 r. zabrano się do naprawy murów fortecznych miejskich. Samych gwoździ gontowych wyszło 76 kóp, gontów 201 kóp, wapna z Kruźlowej za 40 złp., gwoździ do łat na pokrycie murów 600 sztuk; prócz tego sprowadzono jeszcze ze Spiża 9.000 gwoździ gontowych. Robót doglądał Stanisław Rogalski, rajca