Strona:Jan Sygański - Historya Nowego Sącza.djvu/597

Ta strona została przepisana.
PRZEDMOWA.

„Colligite fragmenta, ne pereant“
Evang. S. Ioan. VI. 12.

Nie łatwe to zadanie nakreślić dzisiaj obraz zabytków dziejowych Nowego Sącza, choćby w grubych konturach. Wśród sześciowiekowego istnienia Sącza stawały się pastwą płomieni wszystkie jego zabytki. I tak z końcem roku 1486 nawiedził miasto pożar i w perzynę całe obrócił. Spłonęła wtedy kollegiata Zbigniewa Oleśnickiego, spłonęły kościoły: norbertański i franciszkański, zniszczał i ratusz, a w nim akta miejskie z XIV. i XV. wieku. Ocalały jedynie przywileje, schowane w skarbcu o mocnem sklepieniu. Bardzo powoli dźwigał się Nowy Sącz ze swej ruiny — kościół norbertański jeszcze w r. 1492 sterczał okopconymi murami — a inne nawet w r. 1521 nie były jeszcze odbudowane całkowicie — kollegiata nie miała porządnego dachu, świątynie Franciszkanów i Norbertanów nie miały sklepień.
W raku 1522 postanowiła wprawdzie rada miejska pokryć kollegiatę dachówką, ale prawdopodobnie jeszcze przed wykonaniem tego zamiaru nawiedził miasto drugi wielki pożar dnia 4. czerwca 1522. Dwie połacie miasta Sącza, t. j. od wikaryówki niżnej z częścią rynku, ulicą