XV. wieku; pozostał portal ostrołukowy do wnętrza i odrzwia do schodów, wiodących na piąterko kruchty — ślady gotyki na większej wieży, z fryzem herbowym gotyckim i pięknymi tegoż stylu węgarami okien, szczególnie na drugiem piętrze, tudzież dwie pozostałe kaplice między wieżami o sklepieniu gotyckiem — dalej szkarpa gotycka przy zamku królewskim — wreszcie plan kościoła pofranciszkańskiego, zburzonego po r. 1789, a przedewszystkiem bogate inwentarze kościelne, zwłaszcza dawnej kollegiaty, liczne przywileje królewskie, wydane na korzyść istniejących dawniej klasztorów, przeróżne pobożne, hojne zapisy mieszczaństwa i szlachty na świątynie Pańskie, istniejące i nieistniejące już dzisiaj, świadczą bądź co bądź wymownie o lepszej przeszłości Nowego Sącza.
Te to okruszyny pozostałe, te rozpryśnięte kamyczki z dawnych zabytków, o ile to możliwem było, poskładałem w pewną systematyczną całość, pomny na słowa Boskiego Mistrza: Colligite fragmenta, ne pereant. Tymi odłamkami i okruszynami dzielę się z czytelnikiem. Mogą one zainteresować, a może nawet i pouczyć o lepszej doli jednego z grodowych miast polskich, a tem samem stać się przyczynkiem do dziejów niegdyś rozległej Rzeczypospolitej polskiej.
Z zabytków dziejowych Nowego Sącza pozostało zaledwie historyczne wspomnienie. Nie nowina to wcale. Już bowiem Wacław Potocki w r. 1676 smutną pieśnią opiewał nędzny upadek zamożnego niegdyś Sącza, spólny już miastom polskim wogóle:
O w ślicznem położeniu sławne niegdy mury!
Teraz cień z staroświeckiej przeważnej struktury!
Gdzież on czas, gdy z cesarza i dwa królów zgodą,
Wielkim przyjął dostatkiem Sączu! i gospodą:
Teraz już nie pałacu, nie pysznego gmachu,
Lecz podczas dżdżu dobrego w tobie szukać dachu;
Nie rozkosznych bażantów z migdałowej pasze,