grodzkie, pokryto słomą! Reszta murów sterczała bez wszelkiego nakrycia, wystawiona na deszcze i zawieje śnieżne. Rząd jednak obstawał i nadal uporczywie przy swem żądaniu i zagroził nawet Małachowskiemu 4. września 1783 r. sekwestracyą starościńskich dochodów, gdyby w przeciągu 14 dni swym własnym kosztem nie podjął się restauracyi spalonego zamku. Na tę pogróżkę wystosował on 11. listopada 1783 r. po łacinie następującą kategoryczną odpowiedź:
Wysokie Gubernium we Lwowie! Nie mogąc wykonać polecenia Wysokiego Gubernium, przedkładam powody w mej własnej obronie.
Zamek sandecki zgorzał nie z mojej winy, lecz z winy konfederatów barskich 1768 r., a zaraz następnego roku spłonęły oficyny zamkowe z nieostrożności żydów. Wiadomo zaś z konstytucyi sejmowych polskich, że przypadkowym sposobem spalone królewskie zamki, restaurowano albo kosztem Rzpltej albo też starostom za ich odbudowanie zwracano koszta, o czem wspomina konstytucya z r. 1635 o zamku lubelskim, a z r. 1726 o zamku krakowskim. Ponieważ zaś rozporządzenie cesarskie z r. 1775, wydane dla Galicyi i Lodomeryi, wyraźnie orzekło, że dopóki nie wyjdzie nowy kodeks praw, dopóty prawa ojczyste mają swą prawną moc, dlatego mocno obstaję przy dawnych ojczystych prawach polskich.
Do naprawy tegoż zamku zwieziono i przysposobiono już niektóre materyały po rewindykacyi powiatu sandeckiego 1770 r.[1], a jednak Wysoki Rząd owej reparacyi nie pozwolił przywieść do skutku. Obecnie zaś robocizny poddańcze znacznie zmniejszone, a tem samem do reparacyi zamku nie mogą być spożytkowane.
Zamek sandecki służy raczej do celów rządowych, aniżeli samemu staroście, albowiem zbudowano w nim piece do pieczenia chleba dla wojska, przechowuje się w nim opałowe drzewo i łóżka dla żołnierzy, a w piwnicach zamykają nieswornych rekrutów. Nie można też przystąpić do restauracyi tegoż zamku, dopóki nie usunie się z niego pieców piekarskich. Wreszcie ponieważ temu zamkowi od strony Dunajca zagraża wielka ruina z powodu oberwania brzegów i murowanych nadbrzeżnych szkarp, przeto należałoby pierwej uregulować koryto rzeki, nimby rozpoczęto naprawę samego zamku, ażeby snadź za wezbraniem wody nie przyszedł zamek do ostatecznej ruiny i nie udaremnił wyłożonych kosztów. Już zaś
- ↑ Jest tu mowa o przyłączeniu Sandeczyzny do Węgier w r. 1770. Zob. t. I. Hist. Nowego Sącza.