Strona:Jan Sygański - Wyroki ławicy sandeckiej.pdf/55

Ta strona została uwierzytelniona.

zapisków. To pewna, że okradanie kościołów[1], czyli świętokradztwo, tudzież napady rozbójnicze na dwory szlacheckie[2] w I. połowie XVII. wieku zdarzały się wogóle rzadko, gdy tymczasem w II. połowie było ich niemało, jak widzieliśmy wyżej.
Podobnych zapisków kryminalnych i wyroków sądowych nie brak także w XVIII. wieku, tych jednak nie wciągano do osobnej księgi, lecz rozrzucone są na różnych miejscach w aktach radzieckich i ławniczych Nowego Sącza. Niemasz w nich również tej dokładności, jaką odznaczał się zazwyczaj wiek XVII. I nie dziw, bo jak literatura XVIII. wieku przedstawia brak dobrego smaku[3] pod wielu względami, tak też i w aktach z tego czasu widać wielkie niedomaganie i ociężałość duchową. Wszędzie piętno swej ospałości wycisnęła epoka saska.


∗                         ∗

Dziś inne są poglądy na ustrój cywilizacyi europejskiej, inne kodeksy karne, innym też torem płynie fala sprawiedliwości ludzkiej. Więzienia napełniają się i dziś wykolejonemi istotami. Ci sami, co przed rokiem za kratami siedzieli, wracają napowrót do swej więziennej celi, niekiedy po raz drugi i trzeci, a nawet na kilka zawodów. Snadź krata więzienna nie przestrasza ich bardzo, skoro zniesiono cielesne kary. Prawda, że dawna sprawiedliwość prawa magdeburskiego w Polsce bardzo surową była, kara jednak wymierzana niejednego zapewne odstraszała i powstrzymywała od złego. I możnaby tu zakończyć dawnym dwuwierszem łacińskim przytoczonym powyżej, który tak opiewa w przekładzie polskim:

Dobrzy brzydzą się grzechem z miłości cnoty.
Źli brzydzą się grzechem z bojaźni kary.





  1. O dwóch tylko wypadkach wspominają akta ławnicze. Bartłomiej Nieścierad, za kradzież kielicha mosiężnego pozłacanego i patyny i wielu innych kościelnych rzeczy, spalony na stosie drew 1634. — Wawrzyniec Kubernacik z Łęgu od Żabna i Mateusz Drab z Brzozowej (między Ciężkowicami a Bobową), okradli kościoły: w Wilczyskach, Brzozowej i Siedlcach, gdzie „wzięli Najśw. Sakrament z puszką srebrną; jeden z nich (Mateusz) wyjął z niej 3 hostye, drugi zaś (Wawrzyniec) 7 hostyj i nosili je ze sobą dla szczęścia“. Za to świętokradztwo zostali przywiązani do pala, obłożeni dokoła stosem drew i żywcem spaleni 1638.
  2. Prawie jedyny tego rodzaju przykład: napad na dwór pana Tobiasza Jaklińskiego w Siekierczynie 1627, kiedy rozbójnicy z nawojowskich lasów napadli, złupili i podpalili dwór jego. W r. 1630 objął Jakliński urzędowanie burgrabiowskie w sandeckim zamku i stał się postrachem dla okolicznych opryszków.
  3. Świadczą o tem między innemi szumne i przesadne panegiryki, wydane na cześć dostojników duchownych i świeckich, drukowane w Częstochowie, Krakowie, Poznaniu i Warszawie. Posiadam ich mnóstwo w moim prywatnym zbiorze.