Zdrowia dobrego i wszelakich pociech od Pana Boga Wasz Mości życzę, wespołek i z Jej Mością panią małżonką Wasz Mości, i z miłem potomstwem Wasz Mości na czasy długie.
Od wielkiego żalu i niewiem dalej, jako mogę do Wasz Mości pisać. Mając ja wszytką ufność w łasce Wasz Mości mego łaskawego pana, i wszytkiego ubóstwa swego powierzyłbym Wasz Mości. Chcąc sobie pozyskać łaskę Wasz Mości, przyszedłem do wielkiej niełaski Wasz Mości, z czego jestem wielce żałosny. Będąc pewnie ugruntowany od Wasz Mości do tych 3 Królów, żeś mi Wasz Mość miał pewnie dogodzić tym dłużkiem, a ja już się barzo frasuję, żem swemu Kredytorowi czasu nie strzymał[1] do oddania czasu pieniędzy. I boję się napotem, żebym Kredytu swego nie utracił, musiałbym na Wasz Mość przed Panem Bogiem skarżyć za moją życzliwość, by zaś Wasz Mości Pan Bóg w czem nie nawiedził, z czegobyś też Wasz Mość musiał być frasowliwy, jako ja teraz.
Cały rok takeś mię Wasz Mość utrapił, że już ostatnia moja nadzieja w łasce Wasz Mości. Zaprawdę nie zarabiałem na to, bom był Wasz Mości całym, zawsze we wszytkiem szczerzem się z Wasz Mością obchodził, jako na dobrego należy. Przeto bój się Wasz Mość Pana Boga, któremu ja wszytką sprawę moją poruczam. A posyłam Wasz Mości moje Auscugi[2] mego wszytkiego Handlu, jako mi wierzą tak wiele, iż na czasy zamierzone utargowawszy to odsyłam, abym się mógł ubogi człowiek pochować[3] z żonką swą. Pókiśmy żywi, proszę uczyń to Wasz Mość przeczytawszy. Aza będziesz Wasz Mość miał jaką lutość[4] nade mną; nie byłem jeszcze w cięższej żałości mojej.
Ze swoich dłużników nie mogę powziąć za swoje sukna, abym się stawił w zapłacie swemu Kredytorowi. Proszę uniżenie o weselszą godzinę, racz mię Wasz Mość w tym moim frasunku pocieszyć, nie trapże mię Wasz Mość dłużej. I Jej Mość pani małżonka Wasz Mości też winna za czarne morawskie złotych 10. Przytemeś Wasz Mość wziął swemu panu szwagrowi Panu La-